Historia
Pamięć o 17 Pułku Ułanów Wielkopolskich w Gnieźnie nie zginie

Byli dumą Gniezna, choć stacjonowali tutaj niedługo. To oni bili się ofiarnie z bolszewikami i jako pierwsi weszli do Kijowa, dumnie niosąc polską flagę. „To upamiętnienie, to nasza wdzięczność za dokonanie przez nich dużych rzeczy związanych z walką w Powstaniu Wielkopolskim i przyłączeniu tych ziem do odradzającej się Rzeczypospolitej” – powiedział o pamiątkowej tablicy szef poznańskiego IPN. Na budynku Akademii Nauk Stosowanych, w dawnych koszarach, które były ich domem, zawisła pamiątkowa tablica historyczna o 17 Pułku Ułanów Wielkopolskich.
Inicjatywa upamiętnienia ułanów z Gniezna wyszła z dwóch stron i dzięki spotkaniu się tych pomysłów i dobrej woli, mogła zakończyć się oczekiwaną realizacją. – Od pewnego czasu współpracujemy z panem Pawłem Kochańskim, pracownikiem IPN i autorem albumu o 17 Pułku Ułanów Wielkopolskich. Pomyśleliśmy o tym wspólnie i sam IPN z taką inicjatywą też wystąpił. Była to zatem wzajemna inicjatywa, by tych żołnierzy upamiętnić. Nie tylko odrestaurowaniem tych zabytkowych budynków, ale i wmurowaniem w jeden z tych budynków tablicy – powiedział prof. Paweł Chęciński, rektor Akademii Nauk Stosowanych. Zanim do sąsiednich gmachów wprowadzili się studenci, związane były one nierozerwalnie z wojskiem. Szczególnie piękna jest karta ich bytności tutaj w okresie Powstania Wielkopolskiego i już w odrodzonej, po tym zrywie, ojczyźnie. Ufundowanie i odsłonięcie tablicy historycznej, co podkreśla dr Rafał Reczek, dyrektor Oddziału IPN w Poznaniu, wpasowuje się w cele działalności instytutu, czyli stania na straży dochowania pamięci. W jego ocenie, umieszczanie takich tablic w przestrzeni miast, jest świadectwem zrozumienia powagi historii i próbą podjęcia dialogu z nią nas współczesnych. – Historia 17 Pułku jest istotna dla miast Gniezna i Leszna, ale i dla pamięci o Powstaniu Wielkopolskim, wojnie polsko-bolszewickiej i odzyskiwaniu niepodległości, w co Wielkopolanie bardzo mocno się włączyli – zauważył R. Reczek. – To nasze podziękowanie dla tych, którzy w roku 1918/1919 formułując ten pułk, przyczynili się do tych wszystkich działań. I pamiętajmy, że patronem pułku był Bolesław Chrobry, którego tysięczną rocznicę koronacji obchodzimy w tym roku – dodał szef poznańskiego IPN.
Skoro uroczystość pułkowa, to nie mogło zabraknąć spadkobierców pamięci o tej formacji, którzy kultywują tradycje ułanów rekonstruując ich wyposażenie. – Pułk powstał właśnie w tych koszarach, jeszcze w trakcie Powstania Wielkopolskiego. Wtedy powoływano go pod nazwą II Pułku Ułanów Wielkiego Księstwa Poznańskiego – przypomina Paweł Kochański, Komendant Oddziału Terenowego Stowarzyszenia Polski Klub Kawaleryjski. – W kawalerii tradycja jest rzeczą świętą, zatem w związku z barwami otrzymał on potem nazwę III Pułku Ułanów. Natomiast nazwę 17 Pułku Ułanów otrzymał on po unifikacji wojsk w trakcie wojny polsko-bolszewickiej. My jako stowarzyszenie kultywujemy te tradycje związane z pułkiem już 23 lata. Jesteśmy i w Gnieźnie i w Lesznie. Staramy się przypominać mieszkańcom Gniezna, że taki piękny pułk funkcjonował w tym mieście i powstał w czasie Powstania Wielkopolskiego. Tylko dwa pułki w czasie tego zrywu powstały: I i III. Ten pułk złożył wielką daninę krwi w wojnie z bolszewikami. Jako pierwsza jednostka Wojska Polskiego wkraczał do Kijowa – skrócił piękną historię formacji historyk. Jak zaprosił przy okazji P. Kochański, 3 maja ułani pokonają końmi drogę z Gniezna do Leszna – miasta do którego pułk historycznie został przeniesiony w czasie pokoju. Będzie to hołd dla patrona 17 Pułku – Bolesława Chrobrego.

Dumy z historii, jaka miała miejsce w murach Akademii Nauk Stosowanych nie kryje jej rektor. – Ci żołnierzy przecież urodzili się w niewoli. Byli więc wielkimi patriotami. W 1919 roku byli w końcu wolnymi ludźmi. Mogli założyć czapki z orzełkiem i było to dla nich coś niesamowitego. Dla nich hasło „Bóg, Honor, Ojczyzna” nie było sloganem, tylko prawdziwym wyzwaniem. Oni faktycznie służyli ojczyźnie i byli gotowi za nią oddać życie. Dla nas to ogromny zaszczyt, że jesteśmy w tym miejscu, w którym funkcjonowali. Co prawda, byli tutaj krótko, bo zaledwie 2 lata, ale jest to dla nas wydarzenie bardzo ważne – podkreślił prof. Paweł Chęciński.