paź 5, 2025
Pocztówki z Gniezna
„(…) tętno miasta, wielość kolorów i napotykanych osobowości…”
Kiedy dorosłam smaki i zapachy zmieniły się, ale obfitość, tętno miasta, wielość kolorów i napotykanych osobowości nie! (Mimo – jak utarło się mówić – szarości PRL-u).
W Delikatesach przy ul. Warszawskiej można było kupić pierniki z praliną z Kopernika, Malagi, Czereszki, Kasztany z Wawela, które dziś są oczywiste; ale w owych czasach i marokańskie sardynki, jugosłowiańskie i rosyjskie ryby, holenderskie kakao wszystko to był blichtr i bizantynizm. Poznałam wtedy smak jakościowych win z Grecji i Hiszpanii i niezapomnianych prasowanych daktyli z lwem na opakowaniu. Ciężki smak oliwy z oliw…