lis 2, 2025
POCZTÓWKI Z GNIEZNA
„Ta młodość!”
Klienci mojego dziadka po odbiór mebli, stawiali się z tzw. lidkum. Ten zwyczaj przypieczętowania umowy na pewno zbliżał ludzi, ale ja jako młoda osoba wolałam dobre towarzystwo i muzykę!
Bywałam zatem w Klubie Medyka na św. Jana, gdzie królowała pani bufetowa Teresa. Pamiętam wieczory brydżowe, utwory Niemena i Czerwonych Gitar odtwarzane z płyt winylowych, ale na prawdę elegancko robiło się gdy dyrektor siadał przy pianinie i grał walce dla stałych bywalców.
Popularnością cieszyły się wieczorki taneczne i fajfy (o godzinie 17) w „Europejskiej” przy ul. Dąbrówki, a jeśli bawiliśmy się…