Dramatyczne sceny nad Jeziorem Powidzkim
Policjant uratował dziewczynkę, która wpadła do jeziora
Dramatyczne sceny rozegrały się w sobotę, 20 lipca nad Jeziorem Powidzkim. Do akwenu z pomostu spadła 10 – letnia dziewczynka, która przez dłuższy czas nie wypływała na powierzchnię. Gdy w końcu została wyciągnięta z wody, okazało się, że jest nieprzytomna. W akcji ratunkowej udział brali świadkowie, wśród nich wypoczywający na plaży funkcjonariusz policji.
Jak informuje asp. sztab. Marlena Kukawka, oficer prasowy w Komendzie Powiatowej Policji w Słupcy, wydarzenia te rozegrały się w sobotę 20, lipca w godzinach przedpołudniowych, na plaży przy polu biwakowym w Salamonowie (powiat słupecki, gmina Ostrowite) nad Jeziorem Powidzkim. – 10-letnia dziewczynka spadła z pomostu do jeziora i nie wypływała na powierzchnię. Udało się ją wydostać z wody, ale niestety nie dawała oznak życia, była sina – relacjonuje rzecznik prasowy słupeckiej policji. – Na plaży wypoczywał akurat policjant, będący ratownikiem, który natychmiast ruszył na pomoc. Rozpoczął resuscytację i po paru minutach udało mu się przywrócić dziecku funkcje życiowe – mówi asp. sztab. Marlena Kukawka.
Dziewczynka odzyskała przytomność i została przetransportowana do szpitala. Czuje się dobrze. – W rozmowie po zdarzeniu policjant cieszył się, że walka o życie dziecka zakończyła się sukcesem, ale podkreślił też rolę nieznanej kobiety, która mu pomagała – mówi rzecznik prasowy słupeckiej policji. Akcja, w której brali udział świadkowie tego zdarzenia, przede wszystkim fachowa pomoc funkcjonariusza ze stanu Komisariatu Policji Poznań Północ, uratowała dziewczynce życie.