ORLEN Superliga Kobiet
Trzy punkty z Galiczanką

W meczu 3. serii ORLEN Superligi Kobiet 13 września, kibice w Gnieźnie byli świadkami niezwykle emocjonującego widowiska. „Pszczoły” pokonały Galiczankę Lwów 29:27, choć spotkanie miało kilka zwrotów akcji i długo trzymało w niepewności.
Początek należał do gospodyń. Wynik otworzyła Rocha w 2 minucie spotkania. Zespół z Gniezna szybko narzucił swoje tempo i dzięki skutecznej grze w ataku oraz dobrej postawie w obronie wypracował kilkubramkową przewagę. Wydawało się, że Enea MKS pewnie kontroluje przebieg wydarzeń. Jednak w końcówce pierwszej połowy zawodniczki Galiczanki złapały właściwy rytm. Wykorzystały błędy gospodyń i dzięki skuteczności Svitlany Havrysh doprowadziły do remisu 15:15.
Po zmianie stron inicjatywę przejęły przyjezdne. Lwowianki wyszły na pięciobramkowe prowadzenie, prezentując bardzo zdyscyplinowaną grę zarówno w ataku pozycyjnym, jak i w defensywie. Wydawało się, że powtórzą niespodziankę sprzed tygodnia, kiedy pokonały Energę Start Elbląg. Jednak gospodynie nie zamierzały się poddać. W decydującej fazie meczu to „Pszczoły” odzyskały wiarę i zaczęły systematycznie odrabiać straty. Kluczowa okazała się końcówka, w której błysnęła Aleksandra Hypka. Bramkarka gnieźnianek broniła w znakomitym stylu, zatrzymując kolejne rzuty rywalek i dając drużynie impuls do walki. Jej parada w ostatnich minutach przy stanie remisowym miała ogromne znaczenie, a kolejne trafienia Enei MKS przypieczętowały zwycięstwo 29:27.
MVP meczu bezsprzecznie została Aleksandra Hypka, zdobywając 39% głosów kibiców w aplikacji ORLEN Superligi Kobiet. Bramkarka swoim występem zbudowała fundament pod drugie w tym sezonie zwycięstwo „Pszczół”. Najlepszą zawodniczką Galiczanki wybrano Svitlanę Havrysh, która przez długi czas była główną siłą napędową ukraińskiego zespołu, zdobywając 12 bramek. Dzięki wygranej, gnieźnianki pokazały, że w roli gospodarza potrafią wytrzymać presję w trudnych momentach. Galiczanka z kolei potwierdziła, że będzie groźnym rywalem dla każdej drużyny w lidze, ale tym razem zabrakło jej konsekwencji w końcówce.
Enea MKS Gniezno: Hypka, Krupa-Chlebik – Hartman (7), Rocha (6), Fegic (5), Szczepanik (5), Lipok (3), Cygan (1), Nurska (1), Kuriata (1), Tanaś, Łęgowska, Musiał, Wabińska, Bartkowiak, Głębocka.
Galiczanka Lwów: Hrabchak, Poliak – Havrysh (12), Dmytryshyn (4), Markevych (3), Kozak (3), Oiacheno (2), Tkach (1), Prokopiak (1), Kolodiuk (1), Malovana, Sorokina, Chapovska, Lakatosh.