Rada Miasta Gniezna
Radni dopytują, radni proponują, radni interpelują
Radni naszych samorządów mają kilka możliwości, by skutecznie pełnić swój mandat dany im przez mieszkańców. Głosują na sesjach i komisjach, w trakcie których też rozmawiają i dopytują. Ale poza tymi stałymi elementami swojego życia samorządowego, mogą też słać przez cały czas interpelacje, a w nich wnioski, pytania, propozycje i pomysły. Tą drogą udało się już wiele spraw ważnych dla samorządu naprawić, rozwiązać czy zmienić. Sprawdzamy, jak to narzędzie wykorzystywali miejscy radni w minionym 2024 roku.
Każdy radny w sprawie dotyczącej gminy, może do wójta, starosty czy – jak w przypadku Gniezna, do prezydenta miasta – wystosować interpelację. To jedna z form realizowania przez radnego mandatu. Taki dokument dotyczy najczęściej spraw o istotnym znaczeniu dla życia i rozwoju gminy. Za jego pomocą radny może nie tylko zgłaszać pomysły do zrealizowania w mieście, ale też prosić o dane (np. ilość interwencji Straży Miejskiej), wykazy czy poprosić o naprawę chodnika, budowę ulicy czy zaprotestować przeciwko wycince drzew. Jednym słowem, to narzędzie bezpośredniego realizowania mandatu. Sesja Rady Miasta, czy poprzedzające ją komisje, odbywają się tylko jeden raz w miesiącu. To za mało by istotne problemy czy pomysły zgłosić prezydentowi lub urzędnikom. Plusem interpelacji jest też fakt, że odpowiedzi z danymi radny dostaje na piśmie. Jest to dla niego dowód zaangażowania się w danej sprawie. Poza tym prezydent jest zobowiązany udzielić odpowiedzi w ciągu 14 dni. Same interpelacje i odpowiedzi na nie, są też publikowane na stronach Biuletynu Informacji Publicznej urzędu. Każdy mieszkaniec ma do nich wgląd. Jak pokazują praktyki, wiele pomysłów czy problemów zgłoszonych za pomocą tego ustawowego narzędzia doczekało się w mieście realizacji.
O szczegółowe dane za rok 2024 zwróciliśmy się do Jarosława Polaszewskiego, Dyrektora Biura Rady Miasta i szybko je otrzymaliśmy. Trzeba jednak w tym miejscu przypomnieć, że w minionym roku funkcjonowały jeszcze dwie Rady Miasta Gniezna, ponieważ w kwietniu odbyły się wybory samorządowe, których rezultat zakończył kadencję trwającą od 2018 roku i rozpoczął bieg nowej kadencji. Zatem przyjrzyjmy się najpierw aktywności radnych z nowej kadencji, następnie końcówki poprzedniej i wyciągnijmy wnioski. Obecna kadencja samorządu – 2024 – 2029 (która biegnie od maja) miała swojego lidera. Radny Arkadiusz Masłowski złożył do końca zeszłego roku 53 interpelacje. Tomasz Dzionek miał ich złożonych 39, a po 6 złożyli radni Sebastian Błochowiak, Marcin Jagodziński i Wojciech Szymczak. 5 interpelacji złożył radny Jan Szarzyński, a po 2 radni Robert Gaweł i Michał Glejzer. Po 1 interpelacji złożyli ponadto Stanisław Dolaciński, Jarosław Mikołajczyk oraz grupy radnych: Beata Adamczyk, Natasza Szalaty, Jan Szarzyński, Wojciech Szymczak; Marcin Jagodziński i Tadeusz Purol oraz Tomasz Dzionek, Artur Kuczma i Jarosław Mikołajczyk. W obecnie trwające kadencji w zeszłym roku z możliwości składania interpelacji postanowili nie korzystać radni Janusz Brzuszkiewicz, Jan Budzyński, Beata Czechańska, Olga Gandurska, Łukasz Kaszyński, Anna Krzymińska, Zdzisław Kujawa, Martyna Matysek i Paweł Kamiński. Łącznie radni wnieśli 124 interpelacje. Przekładając to na kluby w których barwach radni zasiadają w Radzie, wygląda to następująco: Ziemia Gnieźnieńska – 61 interpelacji, Koalicja dla Pierwszej Stolicy – 51, Prawo i Sprawiedliwość – 12.
Jak wspomnieliśmy wyżej, jeszcze przez pierwsze trzy miesiące zeszłego roku funkcjonowała Rada Miasta Gniezna z kończącej się wtedy kadencji. W tym czasie radni także składali interpelacje. Najwięcej złożyli ich: Marek Bartkowicz i Arkadiusz Masłowski – 8, Tomasz Dzionek – 7, tercet radnych Olga Gandurksa, Artur Kuczma, Angelika Ślachcińska – 5, Janusz Brzuszkiewicz – 2, oraz po jednej Marcin Jagodziński i Rafael Wojciechowski. Jak widać na podstawie przesłanych nam z Biura Rady Miasta danych – korzystanie z narzędzia interpelacji jest przez radnych wykorzystywane zmiennie. Dla niektórych to równie ważny instrument pełnienia mandatu jak np. zadawanie pytań na komisjach, a niektórzy w ogóle nie mają potrzeby z niego korzystania. Inną sprawą jest jakość samych interpelacji. Czasami opierają się o sprawy z pozoru błahe (jak np. niedziałająca latarnia uliczna), a czasami wyglądające na dość istotne (np. zmiany komunikacyjne na ulicach). Jednak jak to w naturze – opieranie się na ilości nie zawsze przekłada się na jakość, jednak aktywność radnych w pełnieniu mandatu i korzystanie ze wszelkich możliwości jakie daje im praca społeczna na rzecz mieszkańców, bezwzględnie opiera się także na słaniu do prezydenta interpelacji.