Skip to main content

Tym żyją mieszkańcy

O infrastrukturze drogowej i bezpieczeństwie na osiedlu Dalki

 | 
Spotkanie odbyło się w siedzibie Zarządu Osiedla Dalki.

Infrastruktura drogowa i bezpieczeństwo mieszkańców stały się tematem spotkania, które odbyło się w poniedziałek, 4 listopada w siedzibie Zarządu Osiedla Dalki. W spotkaniu, obok licznie przybyłych mieszkańców i przedstawicieli osiedlowego zarządu, udział wzięli także: Michał Powałowski – prezydent Gniezna, Alicja Orzeł – dyrektor Wydziału Dróg i Budownictwa w Urzędzie Miejskim w Gnieźnie, Bartosz Moszczyński – dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg, Stanisław Dolaciński – dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa, Spraw Obywatelskich i Zdrowia w Starostwie Powiatowym w Gnieźnie (wcześniej – dyrektor PZD), a także asp. szt. Marek Giszczyński – naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie.

Okazuje się, że problemów nurtujących mieszkańców osiedla Dalki jest niemało. Związane są one zarówno z infrastrukturą drogową, jak i z bezpieczeństwem. Choć, jakby nie patrzeć, obydwa te elementy stanowią naczynia połączone. Infrastruktura drogowa, która zdaniem mieszkańców, pozostawia wiele do życzenia, skutkuje ograniczonym poczuciem bezpieczeństwa wśród tych, którzy mieszkają i poruszają się w obrębie osiedla. – Chodzi tutaj głównie o nasze ulice: Gajową, Ludwiczaka i Prostą. Najważniejszym problemem, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, jest brak wyznaczonych przejść dla pieszych na naszym osiedlu, na tych głównych ulicach, chociażby przez ulicę Prostą na przystanek autobusowy, a także przez ulicę Ludwiczaka w okolicy ulicy Jabłoniowej, gdzie jest przychodnia, sklep, apteka. Wiele do życzenia pozostawia stan chodników na ulicach Gajowej i Ludwiczaka, zwłaszcza na części powiatowej, ponieważ na części miejskiej chodniki są w miarę dobre, ponieważ były budowane czy remontowane stosunkowo niedawno – wylicza Marlena Hejna, przewodnicząca Zarządu Osiedla Dalki. Ale to nie koniec „palących problemów”. Są i takie, które związane są bardziej z wygodą, aniżeli bezpieczeństwem, mimo to zdecydowanie utrudniają mieszkańcom życie. – Palącym tematem jest cały czas przejazd kolejowy, ponieważ utrudnia on bardzo przejazd samochodów. Tym bardziej że osiedla gminne cały czas się rozbudowują, a mieszkańcy z tych właśnie osiedli muszą przejeżdżać przez nasze osiedle, nie mają innej drogi. To skutkuje tym, że nasze ulice są zatłoczone. Dodatkowym problemem są też obciążenia, z którymi borykają się nasze ulice, czyli przejazd pojazdów o wysokim tonażu: samochodów z materiałami budowlanymi i cystern, które jadą z osiedli gminnych, ponieważ tam nie ma jeszcze kanalizacji. To wszystko jedzie naszymi ulicami, niszcząc infrastrukturę i stanowiąc zagrożenie. Mieszkańcy skarżą się też na to, że pod wpływem drgań, powstających na skutek ruchu tych ciężkich pojazdów, zarysowują się im domy i drgania te wyraźnie odczuwają w swoich mieszkaniach – mówi Marlena Hejna.

Poszerzenie mostku i nowe przejście dla pieszych? Mostek – tak, przejście – nie.

I to właśnie między innymi o wymienionych problemach dyskutowano podczas spotkania. Chociaż pojawiły się i inne tematy. Prezydent Michał Powałowski rozpoczął od przekazania informacji, że prawdopodobnie w najbliższym czasie poszerzeniu może ulec mostek, zlokalizowany na ul. Ludwiczaka. Jeżeli chodzi o realizację tej inwestycji, to mowa jest nawet o przyszłym roku. – Projekt jest zrobiony. W sierpniu złożyliśmy wniosek do Wojewody Wielkopolskiej o wsparcie w ramach Funduszu Dróg Lokalnych, to jest dofinansowanie na poziomie około 80% wartości projektu. Projekt wraz z budową ciągu pieszego, poprawą oświetlenia i poszerzenia tego mostku to jest kwota niespełna 2 mln zł. W momencie przyznania środków zewnętrznych, miasto musiałoby przeznaczyć na tę inwestycję 20% wartości. Musimy poczekać na rozstrzygnięcie tego konkursu – poinformował prezydent, dodając że konkurs na dofinansowanie może być rozstrzygnięty na przełomie roku. W kolejnych słowach prezydent nawiązał także do kwestii przejść dla pieszych, o które wnioskowała Rada Zarządu Osiedla Dalki, przede wszystkim do przejścia zlokalizowanego na ulicy Ludwiczaka, bezpośrednio za mostkiem, na wysokości ulicy Jabłoniowej. – Tam jest droga po łuku i pojawia się pewne niebezpieczeństwo, że tego przejścia nie byłoby widać. Więc dzisiaj, patrząc na to pierwszeństwo pieszego i częste wchodzenie pieszych na pasy „z marszu”, powodowałoby pewne niebezpieczeństwo dla samego pieszego, z uwagi na widoczność tego przejścia dla pieszych. Więc tutaj to trzeba trzeba też to naprawdę rozważyć bardzo mocno i zastanowić się, czy rzeczywiście jest taka konieczność w tym miejscu, bo to naprawdę może stworzyć bardziej sytuację niebezpieczną, z uwagi na brak widoczności tego miejsca za łukiem – mówił prezydent.

A co z innymi przejściami?

Od dłuższego czasu mieszkańcy osiedla Dalki apelują o utworzenie dwóch przejść dla pieszych na ulicy Gajowej, na wysokości przystanku autobusowego, w rejonie sklepu Społem, a także przy ulicy Prostej. Według informacji, przekazanych w trakcie spotkania – tych przejść dla pieszych też raczej nie będzie. – Gdybyśmy dzisiaj zrobili przejście dla pieszych przy sklepie, to byśmy musieli usunąć wszystkie miejsca postojowe na odcinku ponad 22 metrów: 10 metrów z jednej strony przejścia dla pieszych i 10 metrów z drugiej strony. (…) Drugi argument jest taki, że na odległości 100 metrów w jedną i w drugą stronę od przejścia dla pieszych, czyli na odcinku 200 metrów, nie wolno przejść sąsiadowi do sąsiada, bo łamie przepisy ruchu drogowego. (…) Wychodząc ze swojej posesji, idąc na drugą stronę, nie pójdę 100 metrów do przejścia dla pieszych, tylko przejdę na drugą stronę i gdyby się okazało, że doszłoby potrącenia, to niestety z ubezpieczalni nie dostanie się ani złotówki. Jeśli nie ma przejścia dla pieszych, to zgodnie z przepisami o ruchu drogowym, my zachowujemy wszelką ostrożność i przechodzimy w dowolnym miejscu – tłumaczył Stanisław Dolaciński, obecnie dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa, Spraw Obywatelskich i Zdrowia w Starostwie Powiatowym w Gnieźnie, który do niedawna pełnił funkcję dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg.

Argumenty urzędników nie przekonały samych mieszkańców, którzy zwracali uwagę to, że ze względu na wzmożony ruch na ulicach Gajowej i Ludwiczaka, a także niejednokrotne przypadki przekroczenia prędkości przez poruszające się auta, ludzie boją się przechodzić na drugą stronę ulicy w miejscu, które nie jest do tego wyznaczone. W odpowiedzi na te słowa, asp. szt. Marek Giszczyński zaprezentował statystyki, z których wynikało że przejścia dla pieszych niekoniecznie są wyznacznikiem bezpieczeństwa pieszych. – W powiecie gnieźnieńskim w 2021 roku odnotowaliśmy 16 wypadków z udziałem pieszego, w tym 7 na przejściu; w 2022 roku: 18 wypadków z udziałem pieszego, w tym 11 na przejściu; w 2023 roku: 19 wypadków z udziałem pieszego, w tym 13 na przejściu. W zeszłym roku w sumie było 30 wypadków na terenie miasta Gniezna, 16 było z pieszymi i z tych 16 – 14 na przejściu dla pieszych. I to nie znaczy, że jest zła infrastruktura; to nie znaczy, że nie ma przejścia; to nie znaczy, że nie ma policji. Na to składa się bardzo wiele czynników. Wszystkie w zasadzie, które wymieniłem. I tak naprawdę wszyscy na to bezpieczeństwo pracujemy – mówił naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KPP Gniezno.

Uwagi mieszkańców: lista jest długa…

W dalszej części spotkania dyskusja zeszła na inne problemy. Obok tematów związanych z bezpieczeństwem, tj. pojazdów, poruszających się z nadmierną prędkością – tu pojawiały się np. propozycje założenia progów zwalniających, które wpłynęłyby na spowolnienie ruchu, czy pojawiania się ciężkich transportów z udziałem ciężarówek i cystern. Powrócił też temat przejazdu kolejowego na Dalkach, który od lat spędza sen z powiek mieszkańcom – tu, jak poinformował prezydent Michał Powałowski, są podejmowane działania, które mają rozwiązać ten problem. Mieszkańcy poruszali też kwestię zimowego utrzymania dróg, tzn. odśnieżania. W spotkaniu udział wzięli także mieszkańcy części Dalek, zlokalizowanej przed przejazdem kolejowym, którzy zwracali uwagę na problemy występujące również w tym rejonie osiedla, tu wymieniano m.in. również przekraczaną prędkość przez samochody poruszające się ulicą Cienistą, czy ruch pojazdów ciężkich, mimo oznakowania zakazującego. Cała dyskusja, czasami bardzo ożywiona i emocjonująca, trwała blisko dwie godziny.

Jak zauważył na koniec prezydent Michał Powałowski, takie spotkania są bardzo ważne i potrzebne. – Możemy bezpośrednio spotkać się z mieszkańcami. Nie wszystko też z perspektywy okna urzędu jest widoczne. Oczywiście, myślę że to też jest jakaś informacja dla mieszkańców, że nie zawsze to widziane oczami mieszkańca jest możliwe do realizacji. Przepisy niestety ograniczają nasze działania, w związku z tym musimy szukać w niektórych sprawach kompromisu. Myślę, że te spotkania są taką wymiana doświadczeń między jednymi a drugimi, ale też zwróceniem uwagi na takie rzeczy, które są rzeczywiście bolączkami, co nie zawsze jest widoczne z perspektywy urzędu – podsumował włodarz Gniezna.

Tagi