Skip to main content

Bezpieczeństwo

Powidz: Polscy żołnierze szkolą się serwisować amerykański sprzęt, który wchodzi na uzbrojenie naszego wojska

 | 

Wart 42 mln dolarów program szkoleniowy ma za zadanie przygotować 450-500 polskich żołnierzy do obsługi i konserwacji m.in. czołgów Abrams, które weszły już na wyposażenie polskich sił pancernych. Ale nauka jaką pobierają nasi wojskowi przełoży się także na możliwość serwisowania przez nich w Powidzu amerykańskiego sprzętu, który zdeponowany jest w APS-2 – najnowocześniejszym na świecie magazynie sprzętowym NATO.

W ostatnich latach Polska zainwestowała poważne środki w amerykańską broń i sprzęt, w tym w czołgi M1A1 i A2 Abrams, wielozadaniowe samoloty bojowe F-35 Lightning, czy systemy obrony przeciwrakietowej Patriot. Poradziecki sprzęt znika już z naszych magazynów i placów, a amerykańska myśl i technologia zbrojeniowa zajmują coraz więcej przestrzeni w Wojsku Polskim. Dodatkowo w 2017 roku rząd USA zainicjował rozmowy z NATO i polskim rządem na temat utworzenia w Polsce placówki APS. Nasz kraj to wschodnia flanka NATO i taki magazyn w naszym kraju stał się potrzebą chwili, szczególnie po rosyjskiej ekspansji na Krym. APS w Powidzu zaczęto budować w 2019 roku, a ukończono go w październiku 2023 roku. Całkowity koszt inwestycji, pokryty przez NATO, wyniósł 212 mln euro. Wraz z ukończeniem budowy APS-2 aktywowano w Powidzu amerykański batalion wsparcia poligonowego, który dowodzi i nadzoruje zebrany tutaj sprzęt wojskowy. Także polska strona utworzyła 33. batalion APS, który rozpoczął szkolenie na amerykańskim sprzęcie w lipcu 2024 roku.

By utrzymać zdolność bojową sprzętu i pojazdów zmagazynowanych w Powidzu, potrzeba cały czas go serwisować. Wojsko amerykańskie postanowiło zwiększyć zaangażowanie w tym procesie strony polskiej. To korzystne rozwiązanie, szczególnie, że Wojsko Polskie „amerykanizuje” swój sprzęt bojowy i w tym kierunku przechodzi transformację. Całe siły zbrojne kraju muszą poznać narzędzia odstraszania militarnego, które przyjdzie im przez następne dekady obsługiwać. Powołano zatem w Powidzu program zaawansowanego szkolenia indywidualnego dla polskich żołnierzy, taki sam, jaki realizują ich amerykańscy koledzy. Po osiągnięciu pełnej operacyjności, za kilka lat, to Polacy będą kierować większością prac operacyjnych związanych z utrzymaniem sprzętu w APS-2. To pierwszy raz w historii NATO i USA, kiedy siły zbrojne jednego państwa będą utrzymywać sprzęt drugiego. – „O ile mi wiadomo, jest to pierwszy raz, kiedy zatrudnimy zagraniczne siły zbrojne do obsługi naszego sprzętu w pełnym wymiarze godzin. Będzie to dowód potwierdzający zasadę, który przygotuje grunt pod ustanowienie podobnych warunków w całym NATO” – komentuje to posunięcie ppłk. Omar McKen, dowódca AFSBn-Polska.

(fot. AFSBn-Poland, 405th Army Field Support Brigade)

By w przyszłości przejąć większość zadań w APS-2 przez stronę polską, obecnie w Powidzu szkoli się 450-500 żołnierzy rekrutowanych z całej Polski, którzy działają w polskim 33. batalionie APS. Szkolenie obejmuje 8 – 12 tygodni zajęć podstawowych, a następnie 16 tygodni szkolenia wzmacniającego z instruktorami z dowództwa armii amerykańskiej. Szacunkowy koszt programu szkolenia wynosi 42 mln dolarów. Dzięki niemu polska strona pozna m.in. tajniki diagnozowania usterek, wymiany silników i skrzyń biegów, przekładania silników, testowania pojazdów na drogach, zamawiania części do nich. – „Prowadzący szkolenie i ja jesteśmy pod wrażeniem tego, jak szybko polscy żołnierze i lotnicy uczą się w trakcie szkolenia. Ich entuzjazm w codziennych działaniach, pomimo wszechobecnej bariery językowej, jest niezwykły” – mówi George Palmer, dyrektor APS-2 w Powidzu. Szacuje się, że do 2026 roku większość zadań związanych z APS-2 w Powidzu przejmie strona Polska. – „Angażując się we wspólne zrozumienie amerykańskiego sprzętu wojskowego, z którego część jest już wspólna dla polskich sił, zwiększamy interoperacyjność i spójność oraz zapewniamy płynne działanie obiektu APS-2. Współpraca ta sprzyja poczuciu jedności i wspólnego celu, wzmacniając nasze zbiorowe zobowiązania obronne i zwiększając naszą zdolność do reagowania na zagrożenia jako zjednoczony front” – podkreśla Palmer, a ppłk. Omar McKen dodaje: „Doskonaląc ich umiejętności i integrując ich we wspólnych operacjach, wysyłamy silny sygnał potencjalnym przeciwnikom, że nasze siły są dobrze przygotowane i zjednoczone. Ta gotowość działa jako potężny środek odstraszający, ponieważ demonstruje naszą zdolność do skutecznego reagowania na wszelkie zagrożenia”. (oak)

(Na podstawie Cpt. James Bath/AFSBn-Poland, 405th Army Field Support Brigade)

Tagi