Skip to main content

ULTRAPUR START GNIEZNO – OK KOLEJARZ OPOLE 53:37

Lider potwierdził supremację, Kevin Fajfer z rekordem toru!

 | 
Fot. Roman Strugalski

W sobotę, 15 czerwca, na Stadionie im. Pułkownika Hynka rozegrany został mecz 6. kolejki Krajowej Ligi Żużlowej, w którym Ultrapur Start Gniezno podejmował OK Kolejarza Opole. Zgodnie z terminarzem powinno to już być spotkanie rewanżowe tych zespołów. Zaplanowany na 1 czerwca mecz w Opolu został jednak a’priori odwołany ze względu na przewidywane opady deszczu.

W minionym sezonie aż trzy spotkania tych drużyn zakończyły się zwycięstwami startowców. Tym razem gnieźnianie również rozpoczęli z wysokiego „C” wygrywając podwójnie dwa pierwsze wyścigi. W dwóch kolejnych było więcej emocji. Najpierw, zamykający początkowo stawkę Kacper Gomólski, walcząc ambitnie, wyprzedził Roberta Chmiela i do samej mety zaciekle atakował Larsa Skupienia przegrywając z nim o pół koła. W wyścigu IV początkowo zanosiło się na kolejne podwójne zwycięstwo gospodarzy. Tymczasem dysponujący znakomitym sprzętem Stanisław Mielniczuk przemknął obok Patryka Budziaka niczym międzynarodowy express, a po chwili wyprzedził również Caspra Henrikssona. Szwed jednak na ostatnich metrach przeprowadził skuteczny kontratak i tuż przed metą wyprzedził Ukraińca. Goście odrobili znaczną część strat w wyścigu V. Po upadku na pierwszym wirażu wykluczony został Sam Masters. Osamotniony Kacper Gomólski starał się walczyć z dwójką rywali, ale problemy z motocyklem uniemożliwiły mu skuteczną rywalizację i na defektującym sprzęcie dojechał tylko po punkt. Trzy kolejne gonitwy zakończyły się remisami, chociaż trzeba przyznać, że w wyścigu VII znakomicie zaprezentował się Robert Chmiel, który wyprzedził obu prowadzących początkowo gnieźnian.

W biegu IX miała miejsce bardzo groźnie wyglądająca kraksa. Na drugim wirażu trzeciego okrążenia, jadący w ramach rezerwy taktycznej Stanisław Mielniczuk nie opanował motocykla, który uderzył w pneumatyczną bandę. Zawodnik siłą bezwładności (a ściślej momentem pędu) został wyrzucony z siodełka i przeleciał kilka metrów dalej upadając na tor, chociaż początkowo wydawało się, że spadnie w pasie bezpieczeństwa. Na szczęście część dynamiki jego upadku przejęła również pneumatyczna banda i zawodnik o własnych siłach zszedł do parkingu. 

Gospodarze już po dwunastu wyścigach zapewnili sobie zwycięstwo prowadząc 45:27. Goście ambitnie walczyli jednak do końca o jak największą zdobycz punktowa w kontekście rewanżu. Wygrali podwójnie pierwszy z wyścigów nominowanych. W drugim długo utrzymywali remis, ale prowadzącego niemal od początku Roberta Chmiela na ostatnim okrążeniu wyprzedził Kevin Fajfer, który wcześniej, w wyścigu VIII ustanowił nowy rekord toru – 62,00! Ostatecznie startowcy zwyciężyli 53:37 umacniają się na pozycji lidera tabeli KLŻ!

Po meczu powiedzieli:  

Jarosław Dymek (menadżer drużyny gości): – Mecz był ciekawy dla oka, lecz jego początek był słaby w naszym wykonaniu, ale potem złapaliśmy kontakt. Szkoda nieudanej rezerwy taktycznej w biegu dziewiątym, bo mogliśmy zmniejszyć stratę do czterech punktów, a tak w powtórce wyścigu było 5:1 dla gospodarzy. Oczywiście będziemy walczyć o to, aby punkt bonusowy trafił na nasze konto, bo nikt nie powiedział że 53 punkty gnieźnian wystarczą, aby to oni za tydzień zdobyli bonus.       

Stanisław Mielniczuk: – Przyjechałem na ten tor pierwszy raz w życiu i wiedziałem. że będzie tu ciężko. Na pierwsze biegi założyłem wyższe przełożenie niż zwykle. Niestety, miałem problem z gaźnikiem. Nie otwierała się do końca przepustnica. Jechałem na pół gazu i w VIII biegu z tego powodu motor nie miał wystarczająco dużo mocy, żeby przekręcić koło w odsypanej nawierzchni, złapał większą przyczepność i pojechałem wprost na bandę. Gdy się z nią zderzyłem, myślałem, że wylecę za płot, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze.

Kevin Fajfer: – To mój pierwszy w życiu rekord toru. Jeżeli motocykl jest dobry, to też za tym idzie dobry wynik. W ostatnim starcie Kacpra Gomólskiego pożyczyłem mu swój drugi motor. Pojechał lepiej, ale gdybyśmy popracowali z Kacprem więcej przy tym motorze, to pewnie wygrywałby biegi.

Robert Chmiel: – Jestem zadowolony ze swojego występu. Niestety, drużyna przegrała. Musimy pracować nad dyspozycją, ale myślę że wynik nie jest najgorszy i zdobycie punktu bonusowego w Opolu jest w naszym zasięgu. Pierwsza seria była słaba w wykonaniu całej drużyny, ale późniejsze korekty poprawiły nasz wynik. Ja bardziej lubię przyczepne tory. W Gnieźnie zazwyczaj jest twardo, a dzisiaj było „pod koło” dlatego jeździło mi się naprawdę dobrze. W rewanżu na pewno będziemy walczyć do samego końca.

Tomasz Fajfer (trener zespołu gospodarzy):  Wbrew pozorom nie było to łatwe zwycięstwo. Staraliśmy się utrzymać przewagę uzyskaną na początku, ale mieliśmy też swoje problemy. Patryk Budniak jest chory, dlatego w wyścigu młodzieżowców pojechał za niego Jędrzej Chmura. To nie jest tak, że dziś jakoś specjalnie zmienialiśmy warunki torowe, ale rzeczywiście było przyczepniej, dzięki temu Kevin ustanowił rekord toru. Spora zasługa w tym również naszych toromistrzów. Jeśli pogoda sprzyja to można zrobić taki tor. Zbyt dużo wody powoduje, że on się zbija i po wyschnięciu twardnieje. Oczywiście cieszymy się z wygranej. Myślę, że zaliczka jest na tyle duża, że powinniśmy spokojnie powalczyć w Opolu o bonus, ale oczywiście jedziemy po pełną pulę.

ULTRAPUR START GNIEZNO:
9. Hubert Łęgowik 10+2 (3,1*,2*,3,1)

10. Casper Henriksson [U24] 9+1 (3,2,3,1*,0)

11. Sam Masters 8+1 (2*,w,2,3,1)

12. Kacper Gomólski 4+1 (1,1,1*,1)

13. Kevin Fajfer 14 (3,3,3,2,3)

14. Patryk Budniak 1 (-,1,0)

15. Mikołaj Czapla 5+1 (3,u,2*)

16. Jędrzej Chmura 2+1 (2*)


OK KOLEJARZ OPOLE:

1. Emil Breum [U24} 2+1 (1,1*,-,0)

2. Lars Skupień 6 (2,2,1,1,-)

3. Mathias Thornblom 7+1 (d,3,1*,0,3)

4. Stanisław Mielniczuk 8+1 (2,2*,2,w,2,0)

5. Robert Chmiel 13+1 (0,3,3,3,2*,2)

6. Oskar Stępień 1 (1,0,0,d)

7. Jakub Fabisz 0 (0,0,-)

8. brak zawodnika

NCD uzyskał w wyścigu VIII KEVIN FAJFER – 62,00 s. (nowy rekord toru). Sędziował Paweł Palka z Częstochowy. Komisarz toru – Tomasz Walczak z Zielonej Góry. Widzów około 3000.      

RADOSŁAW KOSSAKOWSKI

Tagi