Kultura Gniezna
Tym razem kulturalny „Królik” rozkochał się w muzyce klasycznej
Ewa Pilarska-Banaszak została laureatką Nagrody Kulturalnej Miasta Gniezna w roku 2024! To zaszczytne wyróżnienie został przyznane przez Kapitułę, którą tworzą wcześniejsi jej laureaci. Zatem to ludzie kultury naszego miasta zadecydowali, że sympatyczna statuetka trafi w delikatne dłonie uzdolnionej altowiolistki, skupiającej się na wykonawstwie historycznym. Nagrodzona gnieźnianka stoi za jednym z najciekawszych projektów muzyki klasycznej w Polsce. Po 109 latach reaktywowała Capella Musica Gnesnensis – zespół, którego historia sięga XVI wieku!
Chyba jedynie szaleni optymiści mogli przypuszczać jeszcze kilkanaście, czy nawet kilka lat temu, że gnieźnieńska kultura, w połowie drugiej dekady XXI wieku, zacznie orbitować wokół muzyki klasycznej. A dziś nie ma wątpliwości, że tak się dzieje. Do głosu, a właściwie skrzypiec, altówek i batuty, doszło brawurowo nowe pokolenie muzyków, które porywa melomanów w mieście i organizuje wydarzenia, których zapowiedzi wywołują słuszne zainteresowanie. Krystian Klej, Sara Powaga, Regina Borkowska-Kędzierska i Ewa Pilarska-Banaszak, to te pierwsze z brzegu nazwiska, które już są znane miłośnikom muzyki, ale przecież jest jeszcze cała grupa utalentowanych adeptów tutejszego Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych. Zatem przyszłość kultury muzycznej Gniezna, brzmieć będzie klasycznie. Odzwierciedleniem tego autentycznego trendu jest fakt, że do finałowej czwórki (pierwszy raz w historii przyznawania kulturalnego „Królika” podano finalistów nagrody) nominowano muzyczki klasyczne: Sarę Powagę i Reginę Borkowską-Kędzierską oraz Ewę Pilarską-Banaszak, oraz regionalistę, historyka, badacza – Tadeusza Panowicza i fotografa – Sebastiana Ucińskiego. Wspaniała piątka utalentowanych osób, z różnym dorobkiem, ale niezaprzeczalnych talentów. Lubianych i podziwianych. To wymarzony finał nagrody.
„Królika” wręcza się tradycyjnie podczas finałowej gali Festiwalu „Fyrtel” – corocznej imprezy, której 10. już edycja pokazała jak zawsze, że warto cieszyć się lokalnością i doceniać własnych rodzimych twórców. „Fyrtel” to bowiem festiwal od gnieźnian dla gnieźnian. Ale „Fyrtel” to też święto kultury miasta Gniezna. W ten jeden, ostatni dzień wydarzenia, honoruje się tych, którzy nie szczędzą własnych talentów i sił, by dopisać swój kawałek życia, do wielowiekowej, pięknej i dostojnej historii kultury pierwszej stolicy Polski. A to zobowiązuje. 13 października w Teatrze Fredry, uhonorowano kolejne postacie, które już na zawsze wpisały się we wszystko to, co nazywamy kulturą i w czym kulturę znajdujemy. Zanim doszło do wręczenia „Królika”, Michał Powałowski, prezydent Gniezna, uhonorował Medalami Koronacyjnymi dwóch twórców, którzy gnieźnianom powinni być już dobrze znani. Dawida Junga i Andrzeja Jankę wiele łączy. Obaj są muzykami i obaj piszą liryczne teksty. Choć pierwszy bardziej jest poetą, a drugi muzykiem, to jednak wcale nie stoją daleko w artystycznej twórczości. – Bardzo dobrze mi się żyje w tym Gnieźnie – powiedział krótko, ale chyba najszczerzej z serca jak się da, Andrzej Janka. Z kolei Dawid Jung, podkreślił, że odbierać jakąkolwiek nagrodę z obszaru kultury właśnie w Gnieźnie, jest wyjątkowym przywilejem. – To tu zaczęła się w Polsce literatura i tu zaczęła się w Polsce muzyka. Warto to dziedzictwo cenić. Świetnie, że są twórcy, którzy to dziedzictwo kultywują. A ten festiwal, pokazuje różne oblicza tego miasta – podkreślił laureat medalu.
Jak już wspomniano wyżej, o statuetkę „Królika” i tym samym włączenie do powiększającego się grona Kapituły Nagrody, nominowane zostały cztery świetne i charakterystyczne postacie. Ostatecznie wybór padł na Ewę Pilarską-Banaszak. Muzyczka zabłysła szerzej gnieźnianom w roku ubiegłym. Porwała się na rzecz rzadko spotykaną, cenną, ale przez to niezwykle trudną – mianowicie, do życia przywróciła zespół muzyczny, który ostatni raz zagrał 110 lat temu, a jego historia sięga XVI wieku! W Gnieźnie bowiem, działała wtedy przykatedralna Capellae Musices, której zespół działał nawet mimo najazdu Szwedów i innych zawirowań dziejów historii. W kolejnych wiekach repertuar kapeli był już bardzo bogaty i zawierał msze, motety gradualne i ofertoryjne, nieszpory, jutrznie, pasje, litanie, pastorałki oraz koncerty i symfonie. W połowie XIX wieku grano w Gnieźnie m.in. J.S. Bacha, L. van Beethovena, W.A. Mozarta i G. Rossiniego. W 1914 po decyzji gnieźnieńskiej komisji liturgicznej, w ramach reformy cecyliańskiej ograniczającej udział w liturgii zespołów wokalno-instrumentalnych i zalecającej powrót do tradycji wykonywania muzyki wyłącznie wokalnej, zespół został rozwiązany. Na szczęście, do czasu.
W 2022 roku stypendystką kulturalną miasta Gniezna została wybrana właśnie Ewa Pilarska-Banaszak. Podczas uroczystości wręczenia jej przez prezydenta miasta Stypendium im. Sławomira Kuczkowskiego, zaskoczyła zebranych wtedy dziennikarzy, ogłaszając, co ma zamiar zrobić w ramach otrzymanej nagrody. Zapowiedziała, że planuje wskrzesić Capella Musica Gnesnensis. Pierwszy raz po 109 latach wybrzmieć miał zespół, którego historia liczy sobie ponad 300 lat i nierozerwalnie łączy się z historią miasta, Polski i Europy. I to się udaje już rok później, a wydarzenie to z miejsca okrzyknięte zostaje muzycznym wydarzeniem zeszłego roku! Od tego czasu formacja rozwija się w oszałamiającym tempie, zdobywa uznanie i oklaski. – Jestem zaskoczona i ogromnie szczęśliwa – powiedziała laureatka tuż po odebraniu „Królika”. – Capella nie działa długo, w porównaniu z działalnością pozostałych nominowanych, więc tym bardziej się cieszę, że została doceniona. Bo to jednak jest ten nurt kultury dość niszowej. Rozpoczynając działalność nie liczyłam na tak miły odzew – śmiała się autentycznie wzruszona W. Pilarska-Banaszak. – Cieszę się, że ten nasz ogrom pracy został doceniony. Nie tylko mojej, ale całego stowarzyszenia. Nasza orkiestra, mimo że jest profesjonalnym zespołem, to prowadzona jest przez NGO-sa. To praca ogromnego zespołu osób i instytucji działających na terenie Gniezna. To by się nigdy nie udało, gdyby nie ta współpraca – podkreśliła. Czego zatem życzyć w tak piękny wieczór laureatce najważniejszego kulturalnego wyróżnienia naszego miasta? – Wydać płytę! – mówi bez zastanowienia. – Nagraliśmy już materiał i przesłuchując jego fragmenty wiem, że to coś absolutnie niesamowitego! Jestem przekonana, że kiedy on ujrzy światło dzienne i pojawi się np. na Spotify, to będzie fenomen w świecie muzyki klasycznej. I bardzo chcę móc przedstawić mieszkańcom Gniezna kalendarz koncertowy. By mogli wiedzieć, kiedy się z nami spotkają i robili to częściej, niż dwa razy w roku – uśmiechnęła się na koniec.