Zmiany klimatyczne
Park Miejski: Trwają prace porządkowe w stawie
Sporo gnieźnian z zaciekawieniem przygląda się pracom porządkowym i renowacyjnym pierwszego stawu w Parku Miejskim. Po spuszczeniu i odpompowaniu reszty wody, trwają tam prace nad wybraniem namułu, który jest roznoszony na okoliczne tereny zieleni. Jak zapewnia kierownik Zakładu Zieleni Miejskiej – to ekologiczny nawóz.
Prace prowadzone obecnie w pierwszym stawie miejskiego parku są częścią większego projektu, który ma przygotować Gniezno do zachodzących zmian klimatycznych. Chodzi o zbieranie i zagospodarowywanie wód opadowych. Od kilku lat deszcze w porze wiosenno-letniej pojawiają się rzadko, a kiedy to następuje, to opady mają charakter nawalny i krótkotrwały. Taka woda szybko odparowuje i w części odpływa z miasta kanalizacją. Warto ją dlatego „wyłapać” i zostawić dla ekosystemu. W ramach programu miasto odbrukuje część zabetonowanych powierzchni i obsadzi je zielenią. Na rewitalizowanym skwerze przy ul. Łubieńskiego pojawi się ogród deszczowy, a sama deszczówka będzie zbierana do zbiornika retencyjnego. Także stawy w Parku Miejskim będą zbierać „opadówkę” z okolicy i ją magazynować. Jednak zanim to nastąpi, stawy muszą zostać oczyszczone, a ich skarpy umocnione. – Stawy znajdują się w parku, w związku z tym, mają one dużo liści i gałęzi. Dlatego czyścimy to, ale nie jest to pogłębianie. My je oczyszczamy z namułu – mówi Małgorzata Kania, kierownik Zakładu Zieleni Miejskiej.
Mieszkańcy przyglądający się pracom w parku zadawali nam pytania, co stało się z rybami ze stawu. Jak uspokaja M. Kania, ryby zostały wybrane i przeniesione do drugiego stawu. – Podobnie uczyniliśmy z żabami. Dostaliśmy pozwolenie z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na ich bezpieczną migrację – podkreśla kierownik ZZM. Obecne warunki pogodowe sprzyjają pracom w stawie. Długotrwałe deszcze z pewnością nie będą ułatwiać prac w takim środowisku. Z kolei jeśli chodzi o wybrany namuł, to jest od rozkładany na okoliczne tereny zieleni. – To podobnie jak z grabieniem opadających jesienią liści z drzew. Grabimy je z alejek na tereny zieleni. I one się rozkładają. To samo dzieje się z liśćmi, które spadają do stawu. One przez wiele lat się w nim rozkładają i ilość tak powstałego namułu jest spora. Tam zachodzą procesy gnilne co było można obserwować, gdy były tam widoczne zakwity. To są normalne procesy, które dzieją się w przyrodzie – wyjaśnia Małgorzata Kania. Po oczyszczeniu stawów zostanie na nich wymieniona faszyna, a brzegi utwardzone narzutem kamiennym.