Skip to main content

Osiedla Kawiary

Radny obiecał i słowa dotrzymał. Na Kawiarach stanął kosz dla dzieciaków. Czy długo tak będzie? W tle, sąsiedzki spór

T. Dzionek zamontował kosz (fot. T. Dzionek/FB)

Gdzie radość z dzieciństwa na wolnym powietrzu, a gdzie spokój prywatnej własności? Kto ostatecznie decyduje, co wolno, a czego nie wolno w publicznej strefie rekreacji, gry i zabaw? Na osiedlu Kawiary już od dawna trwa o to spór, ale miejski radny nie odpuszcza. Miasto zbudowało dla dzieci i młodzieży skatepark, ale po niezadowoleniu sąsiadów został on usunięty. Pozostał po nim betonowy plac i wakacyjna nuda dla kilkudziesięciu dzieciaków z okolicy.

Jeszcze kilkanaście lat temu ulica Kawiary była senną drogą na prawdziwych peryferiach miasta. Ale z biegiem lat ta okolica zyskiwała na atrakcyjności. Zbudowano tu osiedle domów wielorodzinnych, powstały także kolejne domy jednorodzinne w zabudowie szeregowej oraz budynki indywidualne. Zgodnie z zapowiedziami władz miasta, kolejne osiedla zyskiwać miały swoje małe tereny rekreacyjne i taki czas przyszedł na osiedle Kawiary. W czerwcu 2021 roku zagospodarowano tu mały miejski teren i za prawie 620 tysięcy złotych zbudowano plac zabaw ze skateparkiem. Miejsce to od razu spodobało się najmłodszym i stało się osiedlowym centrum rekreacji. Jednak z biegiem czasu wpływ inwestycji zaczął przeszkadzać mieszkańcom sąsiedniej nieruchomości. Po skargach do Urzędu Miejskiego na hałas generowany na skateparku, władze miasta postanowiły wycofać się ze swojego pomysłu i zdemontowały rampy, przenosząc je na osiedle Grunwaldzkie. Decyzję tę mieszkańcy osiedla przyjęli z rozczarowaniem i niezrozumieniem. Najbardziej dzieci i młodzież. W modzie obecnie są hulajnogi i rowery, a skatepark był idealnym miejscem do zabawy i ćwiczeń. Jednak spory dorosłych – jak to zazwyczaj bywa – odbijają się na najmłodszych, a najmłodsi w takich sprawach publicznych – niestety i niesprawiedliwie – ale zazwyczaj głosu nie mają. Dla nich pozostał betonowy plac po rampach i plac zabaw, ale mówiąc szczerze – plac zabaw ze zjeżdżalniami to żadna atrakcja dla dzieci powyżej 5 lat.

By jakoś zadośćuczynić straty dla społeczności osiedla, Urząd Miejski wymyślił, że betonowa płyta zamieni się w miasteczko ruchu drogowego i miejsce gier polegających na skakaniu. Wymalowanie tych kolorowych linii kosztowało podatników kolejne 10 tysięcy złotych. Efekt? Prawie żadne zainteresowanie i narastająca złość dzieci, że znów ich potrzeby zostały zignorowane. Sytuacja z Kawiar wkurzyła – jak sam o tym mówi – miejskiego radnego Tomasza Dzionka. Poprosił on władze miasta, by plac wykorzystały na boisko do tzw. streetballa, czyli ulicznej koszykówki. Wystarczy tylko montaż kosza, ale urzędnicy magistratu wyliczyli taką inwestycję na aż 60 tysięcy złotych. Z racji kosztu, odmówiono realizacji i dodano, że odbijana piłka też generuje hałas. „Jeśli miasta na to nie stać, to sam to zrobię” – zapowiedział radny. „Skoro boiska ma tam nie być przez hałas odbijanej piłki, to nie dziwmy się, że dzieci siedzą w domu w telefonie” – nie krył irytacji radny.

Czytaj też: Plac zabaw na ul. Kawiary. Radny chce instalacji kosza, ale… brak środków i piłka też generuje hałas

Swoją obietnicę Tomasz Dzionek spełnił. 30 lipca na betonowym placu stanął kosz, którego koszt – w porównaniu do wyceny miasta – był śmiesznie niski. Jak zakomunikował w mediach społecznościowych ironizując radny – „zrobiła to niewidzialna ręka”. Dodatkowo radny pierwszemu graczowi na boisku ufundował piłkę do koszykówki. Jak relacjonuje T. Dzionek, już po chwili od montażu kosza zebrała się grupa dzieciaków, która od razu uradowana zaczęła grać. Czy kosz przyjmie się i długo utrzyma w tym spornym miejscu? Pokaże czas. Jeśli nie, alternatywą dla dzieciaków pozostanie tylko plac zabaw, betonowy plac i komputer lub smartfon?

Tagi

Powiązane artykuły

Był skatepark, ale na wniosek właściciela sąsiedniej nieruchomości został on przez miasto przeniesiony w inne miejsce. Choć plac zabaw na osiedlu Kawiary ma strefę zabawy, to spełnia ona oczekiwania tylko najmłodszych dzieci. Brak tu oferty dla dzieci starszych i młodzieży. By tę pustkę wypełnić …