Edukacja
Przedszkole nr 17. Rodzice z apelem do radnych: „nie dla likwidacji”. Władze miasta nieugięte: „decyzja zapadła”.

Rodzice dzieci uczęszczających do przedszkola nr 17 robią co mogą, by odwrócić decyzję prezydenta Gniezna o ostatecznym zamknięciu placówki w 2028 roku, co ma być efektem niżu demograficznego. Społeczność przedszkola ma nadzieję, że tak się nie stanie i nie może pogodzić się z faktem, że wytypowano do likwidacji akurat tę placówkę. Jak apelują – niech o likwidacji zadecydują wyniki najbliższej rekrutacji. Wtedy okaże się, które przedszkole w Gnieźnie cieszy się najmniejszym zainteresowaniem. Ale rekrutacji w „siedemnastce” już nie będzie. Społeczność szkoły przybyła na obrady Rady Miasta i tam apelowała do radnych, by nie zgadzali się z decyzją władz. Dyskusja na ten temat przybrała momentami zadziwiający przebieg.
Społeczność rodziców dzieci z „siedemnastki” przybyła ostatnio na posiedzenie komisji oświaty miejskiej rady, a 26 lutego także na sesję samorządu. W sile blisko 30 osób wyposażonych w transparenty, poprosili oni o głos przewodniczącego rady. Chcieli przekazać wszystkim radnym swoje stanowisko i zaapelować o niezgadzanie się na wygaszanie i likwidację przedszkola oraz na uruchomienie rekrutacji do tej placówki. Zdzisław Kujawa zgodził się udzielić wybranym przedstawicielom rodziców głos, ale jak to jest w zwyczaju, w ostatnim punkcie obrad – wolnych głosach i wnioskach. Tutaj opozycyjni radni zaapelowali o umożliwienie gościom zrobienia tego przed stałymi punktami posiedzenia, by mieszkańcy nie musieli czekać – nie wiadomo jak długo – na taką możliwość. Radni zgodzili się zatem udzielić im głos bezzwłocznie, już na początku sesji. – Wierzymy, że możliwość przeprowadzenia rekrutacji pokaże jak wiele rodzin potrzebuje tego przedszkola. Nie zamykajcie drzwi przed naszymi dziećmi. Dajcie szansę udowodnić, jak ważne jest to miejsce – apelowała w imieniu rodziców dzieci jedna z mam. Padały tu argumenty o trosce i profesjonalnej opiece nad dziećmi oraz realizacji autorskich programów nauczania, których w innych przedszkolach nie ma. – To najlepiej prosperujące przedszkole w Gnieźnie. I to chcecie nam zlikwidować – nie kryła żalu przedstawicielka strony rodzicielskiej. Jak dodała, do rodziców nie docierają argumenty o wyłączeniu przedszkola z rekrutacji. – Dajmy szansę wszystkim przedszkolom i zobaczymy faktycznie, którym przedszkolem jest najmniejsze zainteresowanie i wtedy podejmujmy decyzję. Czy to nie byłoby bardziej sprawiedliwe? – pytała mama, co nagrodzono brawami, nie tylko przez przybyłych na obrady rodziców, ale też zdecydowaną większość radnych. Na tym głos rodziców został wysłuchany, ale radni do dyskusji wrócili na końcu obrad, kiedy po kilkugodzinnej sesji większość z apelujących już gmach Starego Ratusza opuściła.
Wypada tu nadmienić, że sesja Rady Miasta Gniezna, kiedy na sali byli też mieszkańcy przysłuchujący się obradom, przybrała niezwykle ożywionego charakteru. Bywalcy sesji wiedzą, że bezpośrednie zainteresowanie obradami samorządu jest zerowe i kończą się one dość szybko, a liczba interlokutorów nie przekracza zazwyczaj 1/3 liczby radnych. Tego dnia było zadziwiająco odwrotnie, a przewodniczący miał sporo pracy, by zarządzać dużą liczbą chętnych do zabrania głosu radnych. Wracając do dyskusji – radni (także z klubu wspierającego prezydenta) wykazali dużą dozę zrozumienia dla przybyłych na obrady rodziców. – Gdybym miał dziecko i chodziłoby do tego przedszkola, siedziałbym razem z państwem – zwrócił się do nich Artur Kuczma, wiceprzewodniczący rady i przyznał, że on sam nie ma dokładnej wiedzy, dlaczego akurat to przedszkole ma być wygaszone. Ta opinia nie był jednostkowa. Kolejni rajcy przyznawali to samo. Zresztą sami rodzice też o tym głośno mówili. W ich ocenie, nie było szerokiej dyskusji na ten temat, tylko z magistratu wyszły już oficjalne komunikaty z którymi dyskusji już nie było. Z tym nie mogą się zgodzić. Przed samą sesją Dariusz Banicki, dyrektor Wydziału Edukacji podkreślił w rozmowie z mediami, że decyzja już zapadła i odwrotu nie ma, ale opozycja w radzie apelowała właśnie o odwrót i rozpoczęcie szerokiej dyskusji. Wiceprzewodnicząca Natasza Szalaty wytknęła, że decyzje zapadły za plecami radnych, a nie z ich udziałem. – Zróbmy nabór i patrzmy na liczby – apelowała. Mocny głos wybrzmiał ze strony Michała Glejzera, także wiceprzewodniczącego rady, który mówił wprost do rodziców: – Wasze przedszkole akurat nie powinno być likwidowane! – podkreślił. Jak dodał, w tej sprawie nurtuje go wiele pytań, na które do tej pory nie uzyskał satysfakcjonujących odpowiedzi. – Podniesienie ręki na wasze przedszkole jest bezzasadne! – podkreślił ponownie i zauważył, że to przedszkole się rozwija, ma świetną bazę i kadrę.
Na sam koniec, do wyjaśnienia poruszanych przez radnych kwestii, poproszony został Dariusz Banicki. Dyrektor zwrócił uwagę, że żadnej uchwały (nawet intencyjnej) o wygaszeniu przedszkola jeszcze nie ma. Będzie ona za 1,5 roku, czyli od roku szkolnego 2026/2027. – To, co zostało podjęte przez prezydenta teraz, to nie rekrutowanie dzieci trzyletnich do przedszkola, w związku z jego późniejszym wygaszaniem. Dlatego prezydent zaczął od rozmów z zainteresowanymi stronami – wyjaśnił D. Banicki. Zapewnił ponownie, że prawie wszystkie dzieci ukończą w nim naukę. Tylko rodzice piątki dzieci, które do przedszkola trafiły jako 2,5 letnie, podjąć mają decyzję, czy dzieci mają w nim osiągnąć wiek 6-letni i dokonać wyboru „zerówki”, czy chcą już rozpocząć opiekę przedszkolną z rówieśnikami, które rozpoczynają naukę w ramach rekrutacji na ten rok. Dyrektor Wydziału Edukacji przekazał też, że wybór na wygaszenie akurat tego przedszkola padł z powodu wielkości placówki i najmniejszej liczby kadry (21 osób). – To są twarde dane, liczby – zwracał się do radnych chcących konkretów. Jak dodał, magistrat, oprócz zawieszenie rekrutacji w „siedemnastce” nie otworzy też 4 oddziałów w pozostałych przedszkolach. To ma być efekt niżu demograficznego. – Nie wybieramy przedszkola na zasadzie rzucania kostki – zapewnił. Na tym obrady zakończono.
4 marca zaczyna się rekrutacja do gnieźnieńskich przedszkoli. Raczej na pewno bez „siedemnastki”.