Bezpieczeństwo
Organizacja ruchu w Gnieźnie. 28 lat minęło… Korki, brak miejsc do parkowania, łamanie przepisów…
Nie wielu już pamięta, że pierwszą po czasach PRL-u nową stałą organizację ruchu w centrum Gniezna wprowadzono w roku… 1997. Wytyczono wówczas nowe strefy piesze, a część ulic zorganizowano w ruch jednokierunkowy (kolejne zmiany wprowadzono w 2009 roku). Jednak Polska dokonała przez ten czas wielkiego skoku – jesteśmy w Unii Europejskiej, w NATO, w Gnieźnie są nowe osiedla mieszkaniowe, więcej samochodów, ale układ komunikacyjny został ten sam – jak wymyślono to prawie 3 dekady temu i skorygowano 16 lat temu.
Rok temu na tę zaszłość uwagę zwrócił Tomasz Dzionek – przewodniczący Komisji Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska. W listopadzie 2024 roku zaapelował on do władz miasta i podległych mu urzędników, by od stycznia 2025 roku rozpocząć w końcu prace i rozmowy nad nową organizacją ruchu w centrum Gniezna, by przystawała ona do czasów współczesnych. Prawie po roku, 23 października spytał on o to podczas kolejnego posiedzenia komisji Alicję Orzeł, dyrektor Wydziału Dróg i Budownictwa w magistracie. Jak z przekąsem zwrócił uwagę radny – dopytywał on o ten fakt co miesiąc, ale w tej kwestii nic się nie zmieniło. – Przez rok nie otrzymałem żaden informacji – nie krył wzburzenia. Jak przyznała dyrektor – przez rok jej wydział miał mnóstwo innej pracy i zadań, m.in. współtworzenie Planu Zrównoważonej Mobilności Miejskiej oraz szereg inwestycji realizowanych i planowanych. Jak poinformowała – w 2026 roku też nie będzie czasu na opracowanie nowej organizacji ruchu. – Wydział realizował zadania określone w budżecie miasta, a zarządcą dróg jest prezydent miasta, który nie podjął decyzji o wprowadzeniu zmian w organizacji ruchu w centrum. Organem zarządzającym ruchem w centrum jest starostwo – tłumaczyła i odbiła piłeczkę w stronę prezydenta A. Orzeł. Dodała i przyznała, że są potrzebne zmiany w tej kwestii. W 2020 roku nawet przeprowadzono konsultacje z mieszkańcami, w tym wyłączenia z ruchu samochodowego Rynku, ale nie przyniosły one żadnych decyzji i zmian.
Czytaj więcej na ten temat:
Z nie podejmowaniem wyzwania zmiany organizacji ruchu nie zgodził się radny T. Dzionek. W jego ocenie, dalsze tolerowanie przejazdu samochodów przez Rynek powodujące niszczenie kostki kamiennej, która została ułożona pod ruch pieszych. Tymczasowa zgoda na przejazd samochodów, która trwa już tyle dekad, spowodowała jej zniszczenie. Naprawa ta będzie kosztować podatników miliony. Przewodniczący zwrócił uwagę, by nie oglądać tu się na prezydenta czy starostę, tylko podjąć działania przez Wydział. – Po to jest to spotkanie, żeby naocznie zwrócić uwagę na te miejsca, które w ścisłym centrum są zaniedbywane. To nie kwestia drobnych inwestycji, tylko szerokiego planu na centrum – podkreślał radny i zaprosił całą komisję, dziennikarzy, dyrektor wydziału, kierownika Strefy Płatnego Parkowania oraz przedstawicieli Policji i Straży Miejskiej do spaceru po centrum miasta. Najpierw udano się na ulicę Farną. Tam przewodniczący zaapelował o powiększenie strefy zamieszkania o fragment drogi do piramidy przy ul. Stromej. Piesi i tak przechodzą przez jezdnię na całej szerokości ulicy, choć według przepisów nie powinni tego robić. Ponieważ ruch jest tutaj uspokojony przez próg zwalniający i nawierzchnię, można zastosować tutaj strefę zamieszkania, która przez oznakowanie kończy się dziś u wylotu Rynku.

Zgromadzeni uznali to za dobre rozwiązanie. Następnie udano się na Rynek, gdzie zwrócono uwagę na bezpieczeństwo ruchu, które jest tutaj ograniczone. Dzięki oznakowaniu, to piesi mają na łączeniu deptaku z Rynkiem pierwszeństwo ale kierowcy często się do tego nie stosują. Problemem jest też nagminne parkowanie na tym fragmencie centralnego placu miasta. Rozwiązaniem jest – wspominane już, wyłącznie Rynku z ruchu, co wymyślono już w 1997 roku ale ciągle tego nie zrealizowano. Kolejny przystanek – ul. Franciszkańska. Zniszczona nawierzchnia z kostki aż się rozchodzi, a pojedyncze jej elementy można wyciągać bez żadnego problemu. Do tego samochody na chodniku po stronie kościoła. Tutaj też zasugerowano zrobienie z tym porządku. Podobnie na ul. Podgórnej i skrzyżowaniu jej z Tumską. Tu zwrócono uwagę na oznakowanie, z długą listą wyłączeń, które „podpięte” są pod zakazy. Praktycznie nie da się tego zweryfikować – czy samochód, który jedzie Tumską w dół ma do tego prawo?
No i miejsce przy samej katedrze. Nieformalny łącznik: Łaskiego – św. Wojciecha. Choć jest tutaj strefa zamieszkania i zakaz ruchu z licznymi wyjątkami, np. przejazdu do Kurii czy Katedry, to znów – nie da się tego wyegzekwować. Bo jak udowodnić, że ktoś nie jedzie do Katedry ale nagle się rozmyślił i pojechał dalej? Z tej dziury prawnej i nieprecyzyjnego oznakowania od lat korzystają kierowcy i bez skrępowania skracają sobie drogę między tymi ulicami, co pozwala im ominąć centrum i kłopotliwe jeżdżenie jednokierunkowymi ulicami jak Jeziorna, Czysta i wiecznie „zapchane” okolice Targowiska. Ale tu znów kłania się stara organizacja ruchu w centrum, która nie przystaje do obecnych czasów. Kierowcy zatem radzą sobie jak mogą i łamiąc prawo, od lat jeżdżą pod katedrą. Prawo jest tutaj ślepe, podobnie jak jego egzekwowanie. I tak wszyscy udają, że wszystko jest w porządku. Podczas wizyty i postoju przy wylocie ul. św. Wojciecha, w zaledwie kilkanaście minut skróciło sobie tutaj drogę aż 19 kierowców! Widok policjantów, strażników miejskich i nawet radiowozu nie zrobiły na nich żadnego wrażenia! Prawo i tak nie jest tutaj egzekwowane. Ale to ma się zmienić. Do 15 grudnia na fragmencie ulicy Tumskiej – między św. Wojciecha i Łaskiego, miasto zamontuje dwie kamery z funkcją automatycznego sczytywania tablic rejestracyjnych. Uszczelnione zostanie też oznakowanie, które ma zezwalać na dojazd do Kurii i ul. Kolegiaty, ale nie do Katedry – co mogło być wykorzystywane przez kierowców. Jeśli pojazd przejedzie między obiema ulicami, jak ma to miejsce dziś – czeka jego kierowcę kara. Po zasięgnięciu opinii Straży Pożarnej i pogotowia – prawdopodobnie u wylotu ulicy św. Wojciecha na okres próbny pojawią się donice z kwiatami. Ma to pomóc w egzekwowaniu prawa na tym fragmencie drogi.








