Kocie Gniezno z własnym lokum
Koci Stary Ratusz. Bezdomne zwierzęta znajdą schronienie w siedzibie samorządu
Od 10 lat działa w Gnieźnie stowarzyszenie, które z pomocą wolontariuszy dba o wolno żyjące w mieście koty, pomaga je kastrować i tym samym – ograniczać ich populację. Do tej pory takim zabiegom poddano już blisko 2000 zwierząt, ale organizacja niedawno straciła lokal swojej siedziby. Na komercyjny najem jej nie stać, a na uzgodniony z Urzędem Miejskim lokal komunalny nie zgodził się jeden z sąsiednich lokatorów. Kilkanaście dni po publikacji petycji na ten temat udało się podpisać umowę i zwierzęta dalej będą chronione. Opiekę znajdą w centrum lokalnego samorządu. W gmachu obradują miejscy radni i uchwalają prawo miejscowe, a niedaleko nich, bezpieczny azyl zyskają zwierzęta, które los potraktował niekiedy okrutnie.
Organizacja Kocie Gniezno już od 10 lat zajmuje się opieką nad bezdomnymi kotami z obszaru całego miasta. Dzięki zaangażowaniu wolontariuszy udaje się stowarzyszeniu znacznie ograniczać nadpopulację kotów, m.in. poprzez kastrację, ale Kocie Gniezno pomaga zwierzętom także na różne sposoby – szukając im domów, zapewniając tymczasowe schronienie, kierując do pomocy weterynaryjnej. Jako organizacja non-profit utrzymuje się z własnych środków i wpłat ludzi zatroskanych losem zwierząt. Od 2 lat udaje się organizacji uzyskiwać środki także z Budżetu Obywatelskiego Miasta Gniezna. Projekty Kociego Gniezna są co roku doceniane przez głosujących w wydarzeniu mieszkańców. Niestety, mimo dobrze ocenianej przez miłośników zwierząt pracy stowarzyszenia, to musi opuścić swój dotychczasowy lokal, który mieści się w budynku usługowo-mieszkalnym w centrum Gniezna. Jak zapewniają władze stowarzyszenia, nigdy nie było żadnej skargi na ich działalność. – To nie tylko dom dla kotów, ale także i nasz drugi dom – mówi w filmie opublikowanym na profilu Kociego Gniezna w mediach społecznościowych liderka organizacji – Agata Szczęśniak. Tak Gniezno dowiedziało się o problemie lokalowym stowarzyszenia. Po dekadzie działalności, cała społeczność musi zdać klucze i znaleźć sobie nowe miejsce. Od kilku lat szykowano się na taką ewentualność, ale znalezienie odpowiedniego miejsca nie przynosiło efektów. Wymarzony lokal w centrum miasta okazał się niemożliwy do zagospodarowania z powodu sprzeciwu jednego z najemców z sąsiednich lokali. Stąd powstała petycja do prezydenta Gniezna z prośbą o pomoc, która podpisało 2245 osób.
I ta pomoc przyszła. Okazało się, że dzięki zaangażowaniu Joanny Śmigielskiej, zastępczyni prezydenta, udało się w zasobie komunalnym znaleźć nowe lokum dla kociarni, które spełnia wszelkie potrzeby Kociego Gniezna. – Nowe lokum musiało zapewnić wymogi bezpieczeństwa dla samych kotów i wolontariuszy – zwraca uwagę Agata Szczęśniak, która nie kryje też wzruszenia, że ta gorzka droga do znalezienia wymarzonego miejsca, właśnie się kończy. Po kilku drobnych adaptacjach przeprowadzka Kociego Gniezna zacznie się już w majówkę. – Lokal mieści się w Starym Ratuszu i ma prawie sto metrów kwadratowych – opowiada o przedmiocie najmu J. Śmigielska. – Ustawa o ochronie zwierząt mówi wprost, że zwierzęta są istotami czującymi i wszyscy jesteśmy winni im opiekę. Kocie Gniezno właśnie to robi. Dlatego nie wyobrażam sobie, byśmy jako miasto nie wsparli tego stowarzyszenia – podkreśla. Organizacja, jako działająca non-profit, skorzysta z preferencyjnego czynszu i może się wprowadzać do lokalu od razu. Nowa siedziba, to też nowe tchnienie w działalność Kociego Gniezna i nowe możliwości jego rozwoju. W planach są rozmowy z lokalnymi firmami, zakładami produkcyjnymi, w celu wsparcia działalności stowarzyszenia. Jak z uśmiechem mówi A. Szczęśniak, te pozytywne wieści z magistratu, to dla całej społeczności Kociego Gniezna wielki zastrzyk energii, która spożyta zostania na niesienie pomocy bezbronnym zwierzętom naszego miasta.