Gmina Niechanowo
Wniosek o odwołanie przewodniczącego rady gminy, bez rozpatrzenia. Czego radnym nie przekazuje zastępca wójta?
Mocne oskarżenia pod adresem przewodniczącego Rady Gminy Niechanowo, za nimi wniosek mieszkanki o jego odwołanie i… wiadomość utyka u zastępcy wójta, bez jego rozpatrzenia. Radni dopytują o treść wiadomości i chcą ją rozpatrzyć ale władze gminy traktują nadesłanego maila jako anonim i nie chcą przekazać radnym. Znamy jednak jego treść. I nie jest to anonim.
Podczas ostatniego posiedzenia Rady Gminy Niechanowo, przewodnicząca Komisji Skarg, Wniosków i Petycji, dopytywała Wójta o to, co dzieje się z wnioskiem, który miał trafić do urzędu. O tym, że do Urzędu Gminy Niechanowo trafić miał wniosek o odwołanie przewodniczącego lokalnego samorządu, radna Aleksandra Kowalska dowiedziała się z maila od jednej z mieszkanek. Jak każdy wniosek mieszkańca – powinien być on rozpatrzony przez jej komisję. Jednak do niej nie trafił. Wójt Szymon Robaszkiewicz przyznał, że nie pamięta czy takie pismo wpłynęło. Poprosił o ustosunkowanie się do tego swojego zastępcę – Borysa Bazylczuka. – Coś wpłynęło ale do końca nie nazwałbym tego wnioskiem. Ma braki formalne i nie można nadać mu biegu – przekazał radnej. A. Kowalska odczytała maila, którego dostała niedawno, a z którego wynika, że 13 października został wysłany do urzędu wniosek o odwołanie przewodniczącego rady gminy, podparty zarzutami pod jego adresem, ale osoba wnioskująca nie otrzymała żadnej informacji zwrotnej co do dalszego losu pisma i etapu postępowania. Podobnie komisja. – Nasza komisja nie otrzymała żadnego wniosku – dopytywała radna. Wójt spytał prawnika, czy wniosek spełnia przesłanki do procedowania. Ten przekazał, że o postawienie wniosku i odwołaniu przewodniczącego, decyduje Rada Gminy, a nie wniosek mieszkańca. – Dokument, który gdzieś tam wpłynął nie spełniał żadnych warunków formalnych. Nie było też oznaczenia podmiotu, który go wnosi. Nie było można się skontaktować z podmiotem. Bardziej bym to potraktował jako pismo wyrażające swoje niezadowolenie co do osoby przewodniczącego – odpowiedział prawnik. Jednak jak zauważyła przewodnicząca komisji – wniosek ten był skierowany do trzech organów: Wójta Gminy Niechanowo; Komisji Skarg, Wniosków i Petycji oraz do wiadomości Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. – Jesteśmy jednym z pomiotów, do których ten wniosek powinien wpłynąć, a nie wpłynął – dopytywała A. Kowalska. – Nie traktujemy tego dokumentu jako wniosek – odparł prawnik, a zastępca wójta dodał, że osoba, która wniosek złożyła, może wnieść skargę na tutejszy urząd. – Chętnie się do tego odniesiemy. Zakończmy ten temat – zaproponował B. Bazylczuk. Jednak radna poprosiła mimo wszystko o udostępnienie komisji tego pisma – To nie był wniosek – podkreślił zastępca wójta.
Dopytywane władze gminy, jak traktować takie pismo i dlaczego nie wychodzi ono do radnych, wójt Robaszkiewicz odparł, że otrzymuje „mnóstwo donosów i anonimów obraźliwych, nie tylko do mnie, ale do mieszkańców również. Czegoś takiego nie będziemy procedować” – przekazał, choć jak wcześniej przyznał, nie pamięta czy wniosek o odwołanie przewodniczącego wpłynął do urzędu, to jednak nie wprost, ale odniósł się do jego treści. Aleksandra Kowalska dopytywała, że skoro wniosek trafił do urzędu drogą elektroniczną, to ma adres zwrotny. – Można poprosić o uzupełnienie braków formalnych – zauważyła. – Ale brak tam podpisu. Jeśli ktoś nie ma odwagi podpisać swojego pisma w takiej sprawie, to niech nie zarzuca urzędu tego typu rzeczami – odpowiedział B. Bazylczuk i po chwili obrady samorządu zakończono. Nasza redakcja otrzymała od sygnalisty kopię wniosku, który trafił 13 października do Urzędu Gminy Niechanowo, a którego nie otrzymali radni. Padają w nim ciężkie oskarżenia pod adresem Przewodniczącego Rady Gminy Niechanowo – Bartosza Dudziaka. Jak zapisano, zawarte w piśmie informacje „są znane w całej gminie” i „prowadzone są postępowania karne z jego udziałem”. „Osoba z takimi zarzutami i opinią nie jest godna piastować urzędu” – napisano w piśmie, które zakończono prośbą o odpowiedź na podanego maila, który w adresie zawiera imię i nazwisko. Powinien on być skierowany do przewodniczącego lub jego zastępcy, a następnie do odpowiedniej komisji. To ona powinna zadecydować, czy wniosek zostanie rozpatrzony czy nie. Otrzymaliśmy też kopię kolejnego maila, z dnia 21 listopada, skierowanego ponownie do Urzędu Gminy Niechanowo, z prośbą o udzielenie informacji i podjętych działaniach po wysłaniu pierwszego wniosku. Tutaj mail został podpisany imieniem i nazwiskiem oraz adresem e-mail tożsamym z tym wysłanym 13 października. W tej sprawie wysłaliśmy szereg pytań do Urzędu Gminy Niechanowo. Do sprawy, wrócimy.