Skip to main content

Pojezierze gnieźnieńskie

Samorządy mówią „dość!”. Jeziora wschodniej Wielkopolski dalej znikają

 | 
Cofające się brzegi jeziora Niedzięgiel (fot. Wody Polskie/o. Poznań)

Wielkie programy, głośne decyzje, wspólne deklaracje. Od lat trwa wyścig z czasem i próba ratowania jezior i ekosystemów w Powidzkim Parku Krajobrazowym. Jeziora wschodniej Wielkopolski znikają. Jak udowadniają mieszkańcy, poziom lustra wody w Ostrowie (jez. Powidzkie) obniżył się w tym roku o 35 cm. Z dramatycznym apelem do premiera i ministrów wyszli samorządowcy z Powidza, Ostrowitego, Kleczewa, Wilczyna, Witkowa, Jezior Wielkich, ale także Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Wielkopolskich. „Upłynęło 10 lat, w trakcie których, pomimo apeli środowiska samorządowego, nie zrobiono nic w kierunku poprawy zasobów wodnych Wschodniej Wielkopolski, a degradacja jezior postępowała” – grzmią w swoim stanowisku i ostrzegają przed kompromitacją Polski. Chodzi o miliony złotych i niezrealizowaną obietnicę.

Tu nikt raczej nie ma wątpliwości. Za obniżanie się poziomu wód w jeziorach Wielkopolski wschodniej, odpowiada działalność górnicza, prowadzona od dekad w niedalekim sąsiedztwie akwenów. Obecnie występujące zmiany klimatyczne, jeszcze ten proces przyspieszają. By zatrzymać ten stan, naukowcy i samorządowcy, wraz ze wspólnotami lokalnymi, patrzyli w kierunku samej kopalni oraz rządowych agencji i autorytetu państwa. Jak mówił niedawno dla Polsat News Jakub Gwit, wójt gminy Powidz, ale też prezes Stowarzyszenia Powidzkiego Parku Krajobrazowego, z powierzchni tego obszaru zniknęło już 800 hektarów jezior, a w niektórych jeziorach lustro wody obniżyło się o 6 metrów! Ale degradacja jezior miała być zatrzymana, a następnie ich zasoby odtworzone. W 2007 roku zawarto porozumienie pomiędzy Kopalnią Węgla Brunatnego w Koninie, Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w Poznaniu oraz samorządami dotyczące realizacji projektu przerzutu wód z odwodnienia odkrywki Jóźwin II B do jezior Wilczyńskiego i Budzisławskiego. Jak mówią dziś samorządowcy – projekt okazał się klapą. „Nie zrobiono nic w kierunku poprawy zasobów wodnych Wschodniej Wielkopolski, a degradacja jezior postępowała” – piszą wspólnie członkowie Zarządu Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Wielkopolski, którzy wspierają koleżanki i kolegów ze wschodu regionu. W 2022 roku pojawiła się nadzieja. To list intencyjny podpisany pomiędzy PGW Wody Polskie, ZE PAK S.A., Województwem Wielkopolskim, Nadleśnictwem Miradz oraz samorządami lokalnymi. Zobowiązano się wtedy do przerzutu wód z Warty do zbiorników po odkrywkach.

Czara goryczy się przelała

Pod koniec października tego roku, samorządowcy z Wielkopolski powiedzieli „sprawdzam” wszystkim zaangażowanym stronom, które zobowiązały się wspólnie działać na rzecz odbudowy zasobów wodnych w jeziorach. Samorządowców zaskoczyło jednak stanowisko Wód Polskich, które odrzuciło działanie, na które samorządy liczyły bardzo mocno. To wypełnienie wodą odkrywki Jóźwin II B. W ocenie strony samorządowej, to najlepsze rozwiązanie do zatrzymania odpływu wód z jezior Powidzkiego Parku Krajobrazowego. „O tym, że takie działanie jest skuteczne widać na przykładzie zbiornika Kazimierz Północ, który po zapełnieniu przywrócił poziom wody w Jeziorze Głodowskim. Naturalne zapełnienie zbiornika Jóźwin II B potrwa ok. 35 lat. W tym czasie jeziora Powidzkiego Parku Krajobrazowego zdążą całkowicie wyschnąć, a region będzie mierzył się z problemem na miarę katastrofy ekologicznej” – przestrzegają samorządy i apelują, by z tego zadania nie rezygnować, bo na jego realizację wynegocjowano środki europejskie w wysokości 120 mln złotych, które trzeba wykorzystać i rozliczyć do 2029 roku. Czasu jest więc mało. „Patrząc na tempo prac oraz zupełnie nowe podejście PGW Wody Polskie do realizacji wcześniej poczynionych założeń, wykorzystanie tych środków w zasadzie wydaje się niemożliwe. Pieniądze przepadną, projekt nie zostanie zrealizowany, a problem odpływu wód z jezior będzie tylko narastał„ – dodają samorządy w stanowisku. Zawalenie tego projektu, w ich ocenie, ośmieszy tylko państwo Polskie. I wskazują, że to Wody Polskie są hamulcowym w sprawnym realizowaniu projektu. Jak przypominają, jeziora są własnością Skarbu Państwa, a zarządzają nimi właśnie PGW Wody Polskie. Strona samorządowa oczekuje podjęcia pilnych działań przez Ministra Infrastruktury i Minister Klimatu i Środowiska. Apeluje o stworzenie warunków, w których Wody Polskie będą mogły „w sposób priorytetowy oraz pełnoprawny realizować powyższy projekt”. Stanowisko przesłano również do premiera Donalda Tuska.

Tagi