Pociągiem do Poznania w mniej niż 30 minut?
Szybki regioekspres między Gnieznem a Poznaniem?
Dzisiaj pociągi regionalne Kolei Wielkopolskich trasę z Gniezna do Poznania pokonują w ok. 45 minut, choć mogłyby dużo krócej. Linia kolejowa nr 353 po której odbywa się ruch między oboma miastami jest dostosowana do rozwijania prędkości 160 km/h, ale regionalne składy tak szybko nie jeżdżą. Po zmianie przepisów jest to jednak możliwe. Czy do Poznania pociągiem dojedziemy w mniej niż 30 minut?
Do niedawna pociągi (bez systemu ERTMS/ETCS) mające w obsłudze tylko jednego maszynistę nie mogły kurować z prędkością 160 km/h, choć linia kolejowa 353, która przebiega przez Gniezno w kierunku Poznania, daje możliwość osiągania na niej takich prędkości. Osiągają je zresztą w tej relacji pociągi PKP Intercity, jednak składy regionalne Kolei Wielkopolskich i Polregio po szynach jeżdżą z maksymalną prędkością 130 km/h. Pod koniec ubiegłego roku zmieniły się przepisy i pociągi bez systemu ETCS, obsługiwane tylko przez jednego maszynistę, mogą już rozwijać takie prędkości. To szansa dla kolei regionalnych, które mogą tym samym rozszerzyć swoją ofertę o tzw. regioekspresy – czyli mówiąc potocznie – przyspieszone pociągi regionalne, które zatrzymują się tylko na większych stacjach, skracając tym samym czas przejazdu między najważniejszymi z nich. Takie połączenie funkcjonuje np. w województwie dolnośląskim pomiędzy Wrocławiem i Legnicą. Skład Kolei Dolnośląskich w tej relacji zatrzymuje się (poza stacjami wrocławskimi) tylko w Środzie Śląskiej i trasę o długości 65 km pokonuje w 39 minut rozwijając prędkość do 160 km/h.
Czy podobną ofertę przygotują też Koleje Wielkopolskie? Jak donosi branżowy Rynek Kolejowy (RK) – jest na to szansa. W Wielkopolsce główne linie kolejowe są dostosowane do obsługi pociągów z prędkością 160 km/h. Wszystkie one prowadzą do lub z Poznania. Dotyczy to relacji ze stolicy Wielkopolski w kierunku np. Konina, Leszna i Gniezna. Uruchomienie w tych relacjach pociągów przyspieszonych to kolejny impuls rozwojowy dla wymienionych miast, bo skrócenie czasu przejazdu np. między Gnieznem, a centrum regionu, do dwudziestu kilku minut, to dla potencjalnego pasażera brak dylematu czy potrzebna mu jest inna forma transportu, skoro dystans między miastami pokonuje krócej pociągiem niż w samym Poznaniu tramwajem z dzielnicy na dzielnicę. Jak w rozmowie z Rynkiem Kolejowym mówi Wojciech Jankowiak, wicemarszałek województwa wielkopolskiego odpowiedzialny za kolejnictwo w regionie, samorząd myśli o wprowadzeniu regioekspresów jako dodatkowych połączeń. Zdecydowanie za są także władze Leszna i Konina, które do pomysłu podchodzą entuzjastycznie. „Widzę taką potrzebę i będę o to zabiegał” – wprost deklaruje dla RK Paweł Adamów, prezydent Konina. Z kolei władze Gniezna w ostrożnej wypowiedzi zaznaczają, że przeanalizują taką możliwość, ale musi się ona wiązać z możliwościami finansowymi miasta, ponieważ Gniezno już partycypuje w funkcjonowaniu Poznańskiej Kolei Metropolitalnej. Rozszerzenie oferty przewozowej o regioekspresy będzie trudne do zrealizowania także bez rozwoju taboru kolejowego. Wielkopolska chce kupować nowe pociągi elektryczne. Na razie w planach jest zakup ośmiu elektrycznych zespołów trakcyjnych, co może kosztować region ponad 330 milionów złotych. Część tej kwoty Wielkopolska pozyska z Krajowego Planu Odbudowy.