Przejdź do treści głównej

Strajk w Jeremiasie

Strajk w Gnieźnie trwa, a o strajku mówią w Sejmie

A. Dziemianowicz-Bąk w trakcie wystąpienia w sejmie

Czwartek jest trzecim dniem strajku załogi w zakładzie firmy Jeremias. Tym czasem o sytuacji w Gnieźnie mówiono podczas trwającego posiedzenia Sejmu. Ministra Pracy zapewniła z mównicy sejmowej strajkujących, że ich protest jest legalny, co podważają do tej pory władze firmy.

Kiedy w gnieźnieńskim Jeremiasie kontynuowano w środę 4 czerwca strajk, w polskim sejmie trwało 36. posiedzenie parlamentu. W jego trakcie o głos poprosił poseł Maciej Konieczny, z koła RAZEM, który przypomniał o postulatach strajkujących. Tym samym o sytuacji w firmie dowiedziała się cała Polska. – Niemiecki pracodawca, wspierany przez amerykańską kancelarię prawną wyspecjalizowaną w zwalczaniu związków zawodowych śmieje się polskiemu państwu w twarz i odmawia egzekwowania wyroku polskich sądów i zaleceń Państwowej Inspekcji Pracy – grzmiał poseł z mównicy i apelował do ministry pracy o interwencję w Gnieźnie i ochronę polskich pracowników. – Tam gdzie prawo zawodzi, potrzebna jest zwykła ludzka solidarność – przekonywał. Natychmiast odpowiedziała posłowi ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która spotkała się w kwietniu w Gnieźnie ze związkowcami w Jeremiasie. – Pracownicy prowadzą legalny, podkreślam, legalny spór zbiorowy – informowała posłów szefowa resortu Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. – Spotkałam się z załogą Jeremiasa kilka tygodni temu, kiedy otrzymałam sygnały, że ta firma próbuje zastraszyć pracowników informując ich, że ten spór, który podjęli, jest sporem bezprawnym – relacjonowała. Jak dodała – poinformowała załogę, że ma ona prawo do protestu i sporu zbiorowego. – A jest on w rozumieniu ministra pracy legalny. Przypomniałam, że utrudnianie sporu zbiorowego, na podstawie polskiego prawa, jest przestępstwem – mówiła A. Dziemianowicz-Bąk i zaapelowała do pracowników i pracodawców w Polsce, że strajk i zrzeszanie się w związkach zawodowych, są konstytucyjnym prawem wszystkich pracujących. Ministra zapewniła też wysoką izbę, że jej resort monitoruje to, co się w Gnieźnie obecnie dzieje. – Jeśli będzie trzeba, podejmiemy kolejne działa, łącznie z zawiadomieniem prokuratury i odpowiednich organów.

Poseł M. Konieczny w trakcie wystąpienia w sejmie
Tagi