Przejdź do treści głównej

Strajk w Jeremiasie

Nadzwyczajna sesja Rady Miasta Gniezna o sytuacji w zakładzie Jeremias? Część radnych jest za 

N. Szalaty apeluje o zwołanie sesji nadzwyczajnej

Od początku rozpoczęcia strajku przez część załogi gnieźnieńskiej firmy Jeremias, protestujący wraz ze związkiem zawodowym apelowali do miejskich radnych o zwołanie nadzwyczajnej sesji samorządu. Jak motywowali – sytuacja jest trudna, a radni są przedstawicielami mieszkańców Gniezna, z których w dużej mierze składa się załoga fabryki. Oczekują oni zajęcia przez nich stanowiska. W końcu z apelem w tej sprawie przyszła do radnych Natasza Szalaty, która zaczęła zbierać podpisy pod wnioskiem o nadzwyczajną sesję.

„Wzywamy radnych miasta Gniezna do zwołania nadzwyczajnej sesji w sprawie Jeremias” – takie hasło wybrzmiewa od początku strajku w zakładzie. Protestujący od ponad tygodnia pracownicy apelują, by ich przedstawiciele w samorządzie zajęli w końcu jakieś stanowisko i wpłynęli na sytuację w fabryce. Przez pierwszy tydzień protestu radni miejscy nie zabierali głośno zdania, choć na proteście pojawili się m.in. radni powiatowi, którzy zapoznawali się ze stanowiskami obu stron konfliktu. Miejscy radni pytani przez nas w kuluarach obradujących w ostatnich dniach komisji nie kryli, że w sprawie zwołania nadzwyczajnej sesji samorządu dotyczącej prywatnego podmiotu, mają związane ręce przez prawo. W ich ocenie, byłoby to niemożliwe do przeprowadzenia, choć nie wykluczali, że dyskusja taka mogłaby się odbyć np. w punkcie wolnych głosów i wniosków na najbliższej stałej sesji Rady Miasta Gniezna (18 czerwca). – Czy tak się stanie, to decyzja przewodniczącego rady – mówili zgodnie, ale nikt do tego czasu formalnie nie podjął takiej decyzji. W końcu z formalnym wnioskiem o zwołanie sesji nadzwyczajnej przyszła na posiedzenie komisji gospodarki radna Natasza Szalaty. Jak zwróciła się do radnych, z prośbą o specjalną sesję zgłosiły się do niej związki zawodowe w Jeremiasie. – Chcą byśmy jako reprezentujący mieszkańców radni pochylili się nad tą sprawą. Minął już tydzień od rozpoczęcia strajku, który nie został jeszcze rozwiązany – mówiła do radnych ich koleżanka. W ręce miała przygotowany wniosek do Biura Rady o zwołanie sesji nadzwyczajnej. – Warunki w jakich przebywają strajkujący są niegodne. Ludzie są trzymani pod kluczem, kobiety chcące iść do toalety muszą zgłaszać to pół godziny wcześniej. To urąga warunkom pracy w XXI wieku, w tak wielkim zakładzie – podkreśliła radna i dodała, że strajkującym należy się szacunek, a w konflikcie pojawił się pat. – To wszystko idzie na wyniszczenie – zauważyła z bezradnością.

Te sygnały płynące z zakładu są niepokojące – przyznał radny Tomasz Dzionek. W krótkiej dyskusji zebrani przyznali, że sama spółka to ważny dla miasta i jego gospodarki pracodawca i dlatego ten konflikt za pomocą mediacji musi się w końcu zakończyć. – Dzwoniłam z tym wnioskiem od pracowników do wielu radnych. Reakcje były różne, co bardzo mnie zdziwiło – przyznała N. Szalaty. Do czwartkowego posiedzenia zebrała sama podpisy od ¼ miejskiego samorządu. Na komisji gospodarki zaapelowała do kolejnych koleżanek i kolegów o podpisy. – Jeśli uważacie, że jest to zasadne. Jeśli solidaryzujecie się z tymi pracownikami, to zostawiam to pismo i podpiszcie się. Dziś składam ten wniosek do Biura Rady – powiedziała na koniec i prosiła, by nie traktować go politycznie. Na reakcję nie było trzeba długo czekać. Część radnych od razu zapoznała się z pismem i złożyła pod nim swoje podpisy. Część wcześniej opuściła salę. Jak udało nam się ustalić, do wniosku o zwołanie nadzwyczajnej sesji dołączony zostanie apel całej rady w sprawie kontynuacji dialogu i poszukaniu rozwiązania sytuacji na drodze rozmów. Sesja nadzwyczajna prawdopodobnie zostanie zwołana na najbliższą środę, tuż po sesji „roboczej”. Zaproszenie na nią mają otrzymać przedstawiciele związków zawodowych i zarządu firmy.

Tagi