Laskarze ze zmiennym szczęściem
Wygrana Stelli, porażka Startu
W meczu 11. kolejki Superligi hokeja na trawie zespół Stelli Gniezno podejmował w sobotę, 20 kwietnia, drużynę Grunwald Poznań. Spotkanie rozegrane na Stadionie im. Alfonsa Flinika było wyrównane, chociaż to gospodarze prowadzili przez większość meczu zwyciężając ostatecznie 3:2.
Stelliści już w pierwszej kwarcie egzekwowali trzy karne strzały rożne, ale bez powodzenia. W 12 minucie objęli jednak prowadzenie, kiedy mający sporo miejsca w półkolu strzałowym Maciej Wejerowski uderzył z prawej strony pokonując Mateusza Popiołkowskiego. Goście wyrównali na początku drugiej kwarty wykorzystując karny strzał rożny, a na listę strzelców wpisał się Damian Jarzembowski. W 20 minucie stelliści ponownie objęli prowadzenie dzięki trafieniu Huberta Grotowskiego i do przerwy było 2:1. Po zmianie stron Damian Jarzembowski wykorzystał kolejny „krótki róg” po raz drugi doprowadzając do remisu. W 34 minucie po raz drugi na listę strzelców wpisał się także Maciej Wejerowski i Stella ostatecznie pokonała Grunwald 3:2.
W innych meczach 11. kolejki AZS Politechnika Poznańska pokonał Pomorzanina Toruń 4:1, Warta Poznań wygrała z Siemianowiczanką Siemianowice Śląskie 1:0, a AZS AWF Poznańska zwyciężył LKS Rogowo 3:2. Stelliści zajmują drugą pozycję w tabeli z dorobkiem 22 punktów. Prowadzi Pomorzanin – 23, a trzeci jest AZS PP – 20. Na kolejny mecz rundy wiosennej zespół Stelli wyjedzie na Śląsk, gdzie zmierzy się z Siemianowiczanką Siemianowice Śląskie. Spotkanie rozegrane zostanie w najbliższą sobotę, 27 kwietnia.
W rozegranym awansem meczu 8. kolejki I ligi hokeja na trawie mężczyzn zespół Startu 1954 Gniezno podejmował w czwartek, 18 kwietnia, drużynę LKS Gąsawa. Na Stadionie im. Alfonsa Flinika gnieźnianie długo toczyli wyrównany pojedynek z wyżej notowanym rywalem. Goście objęli wprawdzie w 10 minucie prowadzenie wykorzystując karny strzał rożny przez Roberta Gruszczyńskiego, ale gospodarze jeszcze pierwszej kwarcie wyrównali, a na listę strzelców wpisał się Stanisław Wybierzyński. Remis 1:1 utrzymał się do przerwy.
Po zmianie stron gąsawianie ponownie objęli prowadzenie wykorzystując „krótki róg”. Tym razem, początkowo niezbyt udane rozegranie tego stałego fragmentu, skutecznie wykończył Dominik Kotulski. Gospodarze ruszyli do odrabiania strat i w 44 minucie po akcji Jana Wesołowskiego i zablokowanym strzale Mateusza Zająca piłkę z bliskiej odległości do bramki rywali wbił Damian Dutkiewicz. Kto wie, jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby tuż przed kończącym trzecią kwartę gwizdkiem gospodarze przy dość biernej postawie defensywy nie stracili trzeciego gola. Nie popisał się też tym razem Marcel Pękała, chociaż w sumie młody gnieźnieński bramkarz zaprezentował się w tym meczu bardzo dobrze. W ostatniej kwarcie startowcy zagrali już jakby bez przekonania, a gol zdobyty w 54 minucie przez Remigiusza Jeździkowskiego zupełnie podciął im skrzydła i ostatecznie Start przegrał z LKS Gąsawa 2:4.
Relacja Radosława Kossakowskiego