Przejdź do treści głównej

„Bałtyk” po gnieźnieńsku

Jak „Szpaki” „Bałtykiem” podróżowali. Mamy nowe zdjęcia!

Ze zbioru p. Rafała Błaszczaka

Dawno już zapomniany autobus rodzimej, wręcz rzemieślniczej produkcji z Koszalina, stał się w sierpniu tego roku bohaterem całego kraju. Ta niedoceniona i właściwie niemożliwa do znalezienia konstrukcja została odkryta w postaci wraku, który przez dekady na jednej z posesji niedaleko Obornik służył jako skład ramek miodu z niedalekiej pasieki. Sensacyjne znalezisko przypomniało wielu Polakom historię ciekawego autobusu, którego powstało zaledwie ok. 150 egzemplarzy. Ma on także swój gnieźnieński rys.

Autobus „Bałtyk” produkowany był w latach 1961 – 1963 w spółdzielni w Koszalinie. Oryginalna wizualnie konstrukcja pojazdu przyciągała oczy ciekawskich, a zamówienia na autobus płynęły z całego kraju. Głód takich pojemnych pojazdów pasażerskich był w odbudowującym się ciągle kraju olbrzymi. Niestety – do dnia dzisiejszego uważano, że nie przetrwał żaden z „Bałtyków”. Przez dekady miłośnicy motoryzacji z PRL poszukiwali śladów legendarnego pojazdu ale bez powodzenia. Dopiero w czerwcu br. – pan Paweł, podczas wycieczki dostrzegł na jednej z posesji koło Obornik zardzewiałą konstrukcję przypominającą poszukiwany autobus. Widział go już 6 lat wcześniej ale sądził, że to wrak popularnego „Ogórka”. Skontaktował się z Muzeum Motoryzacji „Wena” w Oławie i z ekspertami potwierdzili, że to „Bałtyk”! Była to sensacja! Pojazd został od właścicieli posesji odkupiony i przetransportowany do placówki odbudowującej historię polskiej motoryzacji. Ma przejść gruntowną renowację. Przy tej okazji przypomnieliśmy naszym Czytelnikom, że „Bałtyk” emocje wzbudzał także w Gnieźnie, bowiem egzemplarz tego pojazdu posiadały Gnieźnieńskie Zakłady Garbarskie. Ślad autobusu znaleźliśmy w kronikach gnieźnieńskiego chóru chłopięcego „Szpaki”. Nasi utalentowani śpiewacy – dzięki uprzejmości GZG – mogli ze swoim repertuarem docierać w różne zakątki kraju właśnie „Bałtykiem”. Jak wspomina pan Marek Wiśniewski, od początku istnienia chóru jego członek – jazda „Bałtykiem” to była dla młodych chłopców frajda i przeżycie. Dzięki sztywnej dość konstrukcji „nie bujało” nim jak na Bałtyku i nikomu ze „Szpaków” choroba lokomocyjna nie przeszkadzała, czego nie było można powiedzieć o późniejszych i nowocześniejszych autobusach którymi przyszło im zjeżdżać polskie drogi. Przy okazji wspomnienia zdjęć autobusu z kroniki chóru, zapytaliśmy Czytelników czy posiadają zdjęcia lub wieści związane z „Bałtykiem” z zakładów garbarskich Gniezna. Odezwał się do nas pan Rafał Błaszczak, który przesłał kolejne zdjęcia autobusu. Otrzymał je od jednego z byłych członków chóru. Widzimy na jednym z nich nie tylko tak poszukiwany na wszelkich zdjęciach polski autobus ale także Nysę z GZG, która także towarzyszyła „Szpakom” w ich licznych wyjazdach koncertowych. Panu Rafałowi bardzo dziękuje autor materiałów o gnieźnieńskim „Bałtyku”.

Więcej o gnieźnieńskim „Bałtyku” pisaliśmy w poniższym materiale:

Tagi