19.10.2025 13:12
Materiał nadesłany
POCZTÓWKI Z GNIEZNA
„Uwielbiałam obserwować elegancję pań modystek”
Nie wiem czy moja mama wyrzucając we wzburzeniu pierścionek zaręczynowy przez poręcz schodów – wspominałam o jej charakterze – biegała w tych najładniejszych pantoflach, ale miewała i takie od panów rzemieślników – czyli robione ręcznie.
Pan Dolny po jednej stronie ulicy Moniuszki, a Pan Górny po drugiej, prześcigali się w pomysłach. Ja jednak zapamiętałam szpilki, kaczuszki i ścięte noski Pana Wiśniewskiego. Zaczynał w małym domku z boku parafii garnizonowej i znały go wszystkie modne babki, które z zapartym tchem przekazywały sobie wiadomości o przydziałowych, jugosłowiańskich bluzkach…