Tutaj nikt długo się nie zastanawiał. Gdy pojawiły się pierwsze doniesienia o trudnej sytuacji powodziowej na południu kraju, wielkopolscy strażacy spakowali niezbędny do takich akcji ratunkowych sprzęt i ruszyli w drogę, ratować mienie i życie.

Na południe, do walki z wielką wodą siejącą zniszczenie i niosącą kolejne zagrożenia, pierwsi z Wielkopolski wyruszyli strażacy z Poznania. 15 września, do Kamiennej Góry, gdzie znajduje się zbiornik Bukówka, przywieźli agregat prądotwórczy. Za nimi ruszył pluton z kompanii specjalnej Centralnego Odwodu Operacyjnego. Cel – Kłodzko. Tam wsparto działania na terenach zagrożonych, gdzie sytuacja była najtrudniejsza. Kolejno wyruszyli strażacy z Kalisza, Jarocina i Wrześni, którzy zabrali ze sobą następne agregaty prądotwórcze. Na tym się nie skończyło. Tego samego dnia łącznie 33 strażaków z komend w Pile, Złotowie, Obornikach, Chodzieży, Jarocinie, Czarnkowie i Poznaniu wyjechało do Nysy. Ten uniwersalny pluton pojazdów gaśniczych z napędem terenowym i pompami szlamowymi, woderami i sprzętem pomocniczym liczył w sumie 7 wozów. Dzień później, 17 września, centrum koncentracji sił i środków w Wielkopolsce, przed wyruszeniem w kierunku południowym, było Leszno. Tam zebrano przyczepy, łodzie, sprzęt techniczny, wielozadaniowego quada oraz ratowników w sile 38 osób. Ich kierunkiem był Głogów. Po dyspozycji Krajowego Centrum Koordynacji Ratownictwa, do działań przeciwpowodziowych skierowano jeszcze zespół dronowy z Poznania oraz ciężki samochód gaśniczy wraz z transporter kołowym przystosowanym do poruszania się trudno dostępnym terenie (SHERP) i 3 ratownikami z KP PSP w Pile. Jeszcze w nocy, z Konina i Leszna ruszyły kontenery przeciwpowodziowe, a z Bolechowa kontener kwaterunkowy i sanitarny.

W środę 18 września w akcji przeciwpowodziowej i ratunkowej działało już ponad 100 strażaków i ponad 15 zastępów z naszego regionu. Kolejne odwody czekały w Wielkopolsce, gotowe do wsparcia koleżanek i kolegów. (oak)

(na podst. oprac. bryg. Lucyna Rudzińska, KW PSP Poznań)