Teatr Fredry
Zwolniona przez dyrekcję teatru aktorka sądownie przywrócona do pracy. Teatr: „To tylko zabezpieczenie”

Martyna Rozwadowska, zwolniona w grudniu aktora gnieźnieńskiego Teatru Fredry została mocą decyzji Sądu Okręgowego w Poznaniu przywrócona na swoje stanowisko. W ubiegłym roku ujawniła w głośnym reportażu Gazety Wyborczej zachowania przemocowe do których miało dojść podczas prób do jednego ze spektakli.
Rozwadowska została zwolniona z Teatru Fredry 16 grudnia ubiegłego roku. Wypowiedzenie otrzymała w garderobie na pół godziny przez wejściem na scenę na której miała grać w spektaklu dla dzieci. Zdaniem Związku Zawodowego Aktorów Polskich (ZZAP), do którego Rozwadowska należy, Joanna Nowak nie miała prawa zwolnić aktorki, bo ta miała etat chroniony. Takiej decyzji mogła się jednak spodziewać, od kiedy we wrześniu ukazał się reportaż Gazety Wyborczej o działaniach przemocowych wobec aktorki, do których miało dochodzić podczas prób do spektaklu „Gaz!”, jednak forma zwolnienia ją zaskoczyła. Po tym materiale odezwały się inne osoby, które miały styczność z gnieźnieńską sceną oraz aktorem Rolandem Nowakiem, mężem dyrektor placówki, który miał stać za działaniami przemocowymi wobec Rozwadowskiej. Złożyła ona także skargę do dyrekcji o działaniach mobbingowych wobec niej, ale została ona uznana za bezzasadną przez powołaną w teatrze komisję. Uwagi do działania samej komisji wystosował Urząd Marszałkowski, który wszczął w teatrze kontrolę. Władzom teatru wytknięto m.in. czteromiesięczne oczekiwanie do powołania komisji od czasu wpłynięcia skargi, czy brak protokołów z jej posiedzeń. W sprawie zwolnienia aktorki zapytania do dyrekcji w Gnieźnie słał również Włodzimierz Mazurkiewicz, dyrektor Departamentu Kultury w Urzędzie Marszałkowskim w Poznaniu, którego to teatr jest instytucją kultury. Dopytywał o faktyczny powód zwolnienia aktorki. Do instytucji w Gnieźnie weszła też Państwowa Inspekcja Pracy, która jednak nie kontrolowała teatru pod względem działań mobbingowych, ale wystosowała 21 wniosków pokontrolnych i wszczęła postępowanie wykroczeniowe.
Po informacji o przywróceniu do pracy przez sąd Martyny Rozwadowskiej, głos zabrał Teatr Fredry. „Odnosząc się do informacji, które ukazały się w sieci internetowej o przywróceniu p. Martyny Rozwadowskiej do pracy w Teatrze im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie, na podstawie postanowienia Sądu Okręgowego w Poznaniu, informujemy, że postanowienie to wydane zostało w trybie zabezpieczenia, tj. na czas trwania procesu, który w istocie jeszcze się nie rozpoczął. Teatr do dzisiaj nie otrzymał żadnego pisma w sprawie, w tym w szczególności wniesionego odwołania od decyzji o wypowiedzeniu umowy o pracę, w związku z czym nie miał możliwości jakiegokolwiek odniesienia się do sprawy, która pozostaje w toku” – przekazano w mediach społecznościowych instytucji. Po swojej kontroli, Urząd Marszałkowski zapowiedział ogłoszenie w tym roku konkursu na stanowisko dyrektora teatru. Do sprawy, wrócimy.