Gniezno 2025
Tomasz Karolak na planie teledysku gnieźnieńskiego muzeum jako Chrobry: „Trzeba o historii mówić fajnie”

Niemałe zamieszanie wśród turystów odwiedzających Rezerwat Archeologiczny w Biskupinie wzbudziła obecność tam popularnego i lubianego aktora Tomasza Karolaka, który przy suto zastawionym stole biesiadował z wojami, dostojnikami i cesarzem. Nie była to jednak jego prywatna uczta w jednej z tutejszych restauracji, ale plan zdjęciowy do nowego teledysku Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie.
„Kamera: akcja!” – padało co kilka chwil podczas kolejnych dubli ujęć na planie filmowym w Biskupinie. To właśnie tutaj, w rekonstruowanej osadzie średniowiecznej, kręcono kolejną już część popularnej serii muzycznej gnieźnieńskiego muzeum „Piast SuperStars”. Od kilku lat Muzeum Początków Państwa Polskiego w swój osobisty i odmienny sposób opowiada o piastowskiej historii za pomocą autorskiej muzyki i wideoklipów, co jest uzupełnieniem oferty edukacyjno-wystawienniczej. Po Bolesławie II Śmiałym (Liber), Mieszku I (Darek „Maleo” Malejonek) i Bolesławie III Krzywoustym (Marek Piekarczyk), czas na bohatera roku 2025 – Bolesława Chrobrego, w którego rolę wcielił się w roku koronacyjnym śpiewający aktor Tomasz Karolak. – Nakręcenie kolejnego teledysku z serii było naturalną kolejnością w roku tak znaczącej rocznicy. Mamy specjalną wystawę w muzeum, mamy komiks o Chrobrym, więc czas na teledysku królowi poświęcony – mówił przyglądający się planowi zdjęciowemu dr Michał Bogacki, dyrektor muzeum. Jak zdradził, nie byłoby możliwe zaprosić znanego aktora do Gniezna i Biskupina, gdyby nie jego zainteresowanie historią i zwyczajne zainteresowaniem się tym, co robi muzeum. Sama produkcja wideoklipu jest niezwyczajnie profesjonalna. – Profesjonalne muzeum, to i profesjonalna ekipa – śmieje się dyrektor. – Staramy się, bo oczekiwania widzów są coraz większe, ale i sam świat biegnie do przodu i ręczną kamera typu 16 mm tego nie nakręcimy – mówił M. Bogacki oglądając, jak nowoczesnego sprzętu używała ekipa filmowa.
– Właściwie, to ja się chyba minąłem z powołaniem – śmiał się między kolejnymi ujęciami Tomasz Karolak, który znalazł chwilę na rozmowę z mediami. – Dzisiaj jestem takim aktorem, który nie chce być aktorem, ale historykiem – mówił już bardziej na serio. – Oprowadzam przyjaciół po Krakowie, Rzymie, Jerozolimie i szczycę się tym, że wiem trochę więcej. Losy Polski niezwykle mnie interesują już od lat. Muszę się przyznać, że od ukończenia szkoły aktorskiej w 1997 roku, nie przeczytałem prawie żadnej beletrystycznej książki, ale czytam prawie wyłącznie książki historyczne. Mam jakąś wrodzoną awersję do rzeczy niestworzonych, natomiast zajmuje mnie fakt historyczny, a najbardziej to, że z tej historii bardzo rzadko – niestety – wyciągamy jakiekolwiek wnioski – mówił aktor. Rola Bolesława Chrobrego w muzealnym teledysku bardzo T. Karolakowi przypadła do gustu. – Osobom historycznym stawiamy pomniki, ale zapominamy bardzo często, że byli takimi samymi ludźmi jak my. Przez to historia staje się dla nas zdystansowana i nieinteresująca. „Kazimierz Wielki, wielkim władcą był” – mówimy, ale że był seksoholikiem, to już nikt o tym nie mówi. Próbuję nadać Chrobremu swoje życie, który ponoć kiedy zmarł, to miał 167 kilogramów. No to jeszcze mam trochę czasu przed sobą – śmiał się aktor klepiąc się po brzuchu. Nawiązując do niegdyś popularnej serii muzyczno-telewizyjnej T-Raperzy znad Wisły, pytam aktora, czy opowiadanie historii w sposób muzyczny, jest formą dotarcia z edukacją historyczną do młodzieży. Czy to, co robi gnieźnieńskie muzeum, jest dobrą drogą do odczarowania historii, która może wydawać się młodzieży trudna i nieatrakcyjna. – Tu nie ma żadnej dyskusji! Wszyscy, którzy tworzymy jakąś tkankę kulturalną w Polsce, powinniśmy rozszerzać się w swoich działaniach. Już nie tylko teatr do którego trzeba pójść, ale teatr od lat wychodzi na ulice i tam samo jest z informacją historyczną. Sam jestem ojcem dzieci w wieku szkolnym i sam widzę, jak oni zaczynają kontemplować historię, jeśli się o niej fajnie mówi. To forma przekazu. Jeśli ja opowiadam o Bolesławie Chrobrym, że ojciec go oddał w dzieciństwie na dwór cesarski, bo taki był obyczaj, to mój syn pyta – „to jak to, on był bez taty i mamy”? I już wyobraźnia pracuje. Ale tłumaczę, że w zamian dostał wykształcenie, znajomość języków i wizję świata. Takie sytuacje z perspektywy dzisiejszej psychologii są niezwykle interesujące. Dlaczego, jako Polacy tacy jesteśmy? Ja co wieczór wychodząc na scenę zastanawiam się dlaczego i do kogo ja mówię, do jakich Polaków. Kto mnie słucha? Co ja mam do powiedzenia? Wtedy wracają do mnie te historyczne czasy, sukcesy, błędy, kłamstwa i niewykorzystane okazje. I wtedy okazuje się, że się z tego składamy – zakończył dość poetycznie Tomasz Karolak. Po chwili, już przygotowywał się do kolejnej sceny.
Jak zapewnia dyrektor muzeum, seria „Piast SuperStars” będzie miała dalsze kontynuacje, a efekt wizualny i dźwiękowy kręconej właśnie produkcji zobaczymy we wrześniu.