Skip to main content

Parowozownia

Poseł pisze do ministra, minister odpowiada. Nie będzie Narodowego Muzeum Kolejnictwa w Gnieźnie

 | 

Już chyba ostatecznie zniknęła szansa zagospodarowania na cele muzealne budynków dawnej gnieźnieńskiej parowozowni, przynajmniej ze strony państwowej. Zabytkowe obiekty niszczeją, choć są ratowane (często doraźnie) przez grupę wolontariuszy i miłośników historii i kolei. Rządy PiS obiecywały utworzenie przy ul. Składowej centralnej instytucji muzealnej, która nie tylko ratowałaby historyczny tabor i dziedzictwo polskiej kolei, ale przede wszystkim uratowałaby samą parowozownię. Nic z tych zapewnień nie wyszło. Jeśli ktoś z nadzieją patrzył na zmianę władzy w kraju w kontekście potencjalnego muzeum, musi przełknąć gorycz rozczarowania.

Jakiekolwiek padałyby zapewnienia, z jakichkolwiek ust, jakkolwiek prominentnego polityka – żadnego gestu ratującego gnieźnieńską parowozownię przed samoczynnym rozkładem i zniszczeniem nie było i nie ma. Obiekt podtrzymywany jest przy życiu i pamięci ludzi tylko dzięki chęci i zaangażowaniu wolontariuszy. Echa dawnych warsztatów urbanistycznych, które zorganizowała spółka PKP XCity w 2017 roku już dawno uleciały w przestrzeń i ucichły. Część rozwiązań wypracowanych w czasie wydarzenia zawarto w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. Ale dalej już nic z tego nie wynikło. „W samej zabytkowej części może powstać część muzealna w pierwszej hali wachlarzowej, natomiast druga przeznaczona byłaby na działalność komercyjną, z centrum rozrywki i rekreacji, basenami, SPA, hotelami czy centrum konferencyjno-biznesowym. Dopuszcza się oczywiście rozszerzenie części muzealnej, jednakże bez środków centralnych koncepcja muzeum, nawet w okrojonej wersji jest zupełnie nierealna, szczególnie jeśli miałyby ją realizować samorządy” – podsumował wówczas warsztaty Urząd Miejski w Gnieźnie w komunikacie.

Jedna z koncepcji zagospodarowania parowozowni z 2017 r.


Muzeum w Gnieźnie obiecał jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w 2019 r. premier Mateusz Morawiecki. W przedwyborczym objeździe kraju, odwiedził on Gniezno i poparł realizację inicjatywy Roberta Gawła (którego wspierali inni parlamentarzyści z ziemi gnieźnieńskiej) ówczesnego senatora. – „Ta parowozownia powinna być znana. Jestem przekonany, że z pana wsparciem będziemy tutaj w stanie rozwinąć ją do poziomu pięknego polskiego muzeum” – mówił ściskając senatorowi dłoń. Z tych obietnic nic wyszło. Podobnie jak ze słów Krzysztofa Mamińskiego, ówczesnego prezesa PKP S.A., który w rozmowie z branżowym Rynkiem Kolejowym zapewnił, że najlepszym miejscem dla zabytkowych parowozów, które w tej chwili posiada jego spółka w Warszawie, jest właśnie Gniezno. Jeszcze w 2020 roku w sprawie muzeum senator Paweł Arndt oraz poseł Tadeusz Tomaszewski pisali do Piotra Glińskiego, ministra kultury i dziedzictwa narodowego. W odpowiedzi minister zapewnił senatora Arndta, że wspiera powstanie takiej inicjatywy, ale niekoniecznie w Gnieźnie. Wymienił tu 8 innych potencjalnych lokalizacji w Polsce. Poinformował też, że MKiDN nie będzie takiej instytucji prowadzić i ew. może pomóc przy napisaniu jego statutu i merytorycznym wsparciu. „Wskazuję także, że Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest współorganizatorem Narodowego Muzeum Techniki, które z całą pewnością uwzględni w swojej wystawie stałej aspekt dziedzictwa kolejowego w Polsce” – poinformował z kolei posła Tomaszewskiego P. Gliński. W obecnej kadencji parlamentarnej poseł ponownie podjął temat muzeum, adresując tym razem interpelację do nowej minister Hanny Wróblewskiej. „Bardzo dobrym pomysłem na ratowanie historycznej parowozowni w Gnieźnie byłoby przekształcenie jej w placówkę historyczną – Narodowe Muzeum Kolejnictwa. Zaangażowanie państwa w utworzenie instytucji muzealnej, w której zbiory byłyby gromadzone, opracowywane naukowo, ale przede wszystkim restaurowane i udostępniane w realnym, naturalnym otoczeniu, zatrzymałoby proces niszczenia tej historycznej placówki. Byłaby to również atrakcja turystyczna Gniezna i Wielkopolski. W Gnieźnie – pierwszej stolicy Polski – nie mamy żadnego muzeum narodowego. Tak wielkiej parowozowni na 40 lokomotyw, która na dodatek jest zachowana w doskonałym stanie nie ma już w Polsce i trudno znaleźć w Europie” – napisał do ministerstwa poseł.

Wnętrze kompleksu parowozowni w czasie warsztatów urbanistycznych w 2017 r.

Z poziomu Warszawy Gniezno trudno dostrzec…

Jednak odpowiedź, która nadeszła z ministerstwa brzmi niemal jak kopia podobnej odpowiedzi jeszcze z czasów ministra Glińskiego: „Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie planuje utworzenia Narodowego Muzeum Kolejnictwa, ponieważ skupia wysiłek na utrzymaniu licznych już funkcjonujących i niedawno utworzonych instytucji kultury, w tym muzeów, których jest organizatorem lub współorganizatorem. Wśród nich jest Narodowe Muzeum Techniki, które poświęcone jest całokształtowi dziedzictwa technicznego. Ewentualne wsparcie finansowe na zabezpieczenie obiektów gnieźnieńskiej parowozowni może być udzielane jedynie w ramach programów Ministra” – odpisał posłowi wiceminister resortu Andrzej Wyrobiec.

Poseł Tadeusz Tomaszewski nie kryje, że furtka możliwości ratowania parowozowni przez środki centralne chyba się domyka. – Tutaj widzę szukanie rozwiązania w porozumieniu z samorządem wojewódzkim – mówi parlamentarzysta. W jego ocenie, to druga furtka, którą trzeba spróbować przejść, by ratować zabytkowy obiekt. T. Tomaszewski przywołuje tu przykład Wolsztyna. Piękny, ale mniejszy obiekt parowozowni jest od 2016 roku instytucją kultury, którą założyli samorząd Wielkopolski, wolsztyńskie samorządy powiatowy i miejski oraz spółka PKP Cargo. – Czy w Gnieźnie taka gotowość ze strony samorządu wojewódzkiego będzie, trudno dziś powiedzieć. Ale to na pewno szybsza droga. Niestety, okazuje się, że nasza parowozownia warszawiaków mało interesuje – komentuje poseł. Jak dodaje, samorządy dziś są mocno obciążone finansowo i powołanie wspólnej instytucji kultury to znaczne koszty, szczególnie w takiej materii jak zabytki techniki. Jak jednak z optymizmem zauważa T. Tomaszewski, zbliżające się obchody rocznic koronacyjnych będą dobrą okazją do rozmów na wielu szczeblach decyzyjnych o naszym mieście i parowozownia może być ich przedmiotem.

Tagi