Skip to main content

Żydzi gnieźnieńscy

Najpiękniejsza lekcja historii. Hevenu Shalom Alechem

 | 
Pamiątkowa tablica ufundowana przez prof. Palucha

„Niech pokój będzie z wami”. To krótkie żydowskie przywitanie jest najodpowiedniejszym podsumowaniem wydarzenia, które stało się udziałem społeczności szkoły podstawowej nr 7 w Gnieźnie, oraz zaproszonych przez nią gości. Dzięki zaangażowaniu i humanistycznej postawie zmarłego przed zaledwie dwoma miesiącami prof. Huberta Palucha, na szkolnym boisku odsłonięto tablicę przypominającą o tych, którzy chowani byli w tym miejscu – sąsiadów naszych babek i dziadów.

Dawny żydowski kirkut przy ulicy Roosevelta (wcześniej Trzemeszeńska) jest odbiciem trudnej wspólnej historii Polski i narodu żydowskiego. Przez kilkadziesiąt lat był on miejscem pożegnań z bliskimi gnieźnieńskiej społeczności żydowskiej, a tuż za płotem opłakiwali śmierć swoich bliskich gnieźnieńscy ewangelicy. Ta uświęcona finałem ludzkiego losu ziemia, to symbol wielokulturowości naszego miasta. Po wojnie cmentarz ewangelicki zamieniono na park, natomiast zrujnowany w czasie wojny kirkut został w części pokryty dziedzińcem i boiskiem powstałej tu szkoły. Ostały się jednak relikty tego miejsca – potężny mur od strony ulicy Roosevelta z przepiękną bramą, oraz budynki administracyjne – dom przedpogrzebowy i dom grabarza. O ile o tym współistnieniu Niemców, Żydów i Polaków mówi sąsiedni dawnemu kirkutowi Park Trzech Kultur, to pustką było wspomnienie samych wyznawców judaizmu w przestrzeni świętego dla nich miejsca, jakim jest cmentarz. Temu zaniedbaniu, stała się zadość.

Uroczystość odsłonięcie tablicy w SP nr 7

O tę pamięć upomniał się prof. Hubert Paluch, zmarły niedawno naukowiec, od lat związany z Gnieznem, który postanowił ufundować pamiątkową tablicę w kształcie macewy, która właśnie w miejscu dawnego kirkutu mówi o dziejach tego miejsca. Ale mówi o przeszłości dla przyszłości, co zauważa Anna Knocińska, dyrektor szkoły podstawowej nr 7. – Zależy nam na tym, żeby nasi uczniowie wyrośli na ludzi tolerancyjnych. Nasza szkoła już jest wielokulturowa. Mamy uczniów, którzy pochodzą z różnych środowisk i narodowości, mamy też uczniów dotkniętych doświadczeniami migracyjnymi i wyznającymi wiarę trzech różnych religii. Dlatego ważne jest, byśmy naszych uczniów uczyli szacunku do innych kultur i wyznań. W takim duchu przygotowywaliśmy się na ten dzień – podkreśla gospodyni szkoły. Co należy zauważyć i docenić, to fakt, że społeczność „siódemki” odbyła w ostatnich dniach najpiękniejszą lekcję historii – szacunku do bliźnich i pamięci do historii. Dzięki pomocy Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie, odbywały się tutaj lekcje i warsztaty edukacyjne omawiające kulturę żydowską i dzieje ludności wyznania mojżeszowego w naszym mieście. – Wyjaśnialiśmy dzieciom, że kiedyś w Gnieźnie na ten plac na którym stoimy, mówiono „kierkowo”, a nie „gierkowo” jak później to przeinaczano. Nie chodziło o Edwarda Gierka, ale o kirkut, co zresztą wytłumaczyła pani prof. Eliza Grzelak – zauważa Jarosław Mikołajczyk, edukator muzealny ale i miejski radny. Jako „muzealny detektyw” podsumował on działania edukacyjne prowadzone w szkole i zaapelował, by nie zapominać o dziejach miasta i jego społeczności. Jak mówił – w tym miejscu chowano sąsiadów, znajomych i przyjaciół naszych przodków, więc pamięć o nich, to także pamięć o naszych babciach i dziadkach.

Wzruszenia z inicjatywy prof. Palucha i samej uroczystości, nie kryła Alicja Kobus, wiceprzewodnicząca Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP. – Jestem bardzo szczęśliwa. Kiedy któreś z miast, miasteczek i gmin podejmuje się renowacji czy upamiętnienia cmentarza, jest to dla mnie największa rzecz na świecie – podkreśla. – Za ufundowanie tej tablicy dziękuję panu Paluchowi, którego już z nami nie ma. To co zrobił dla upamiętnienia społeczności żydowskiej świadczy o godności człowieka, o jego szacunku dla innej religii. To jest piękne – dodała. Cała uroczystość była okraszona występami uczniów „siódemki”, którzy zaprezentowali taniec chasydzki, zaśpiewali też znane żydowskie pieśni. Muzycznie wydarzenie upiększała muzyka grana na żywo, którą wykonywało GCS Trio zaproszone przez muzeum. – Te ślady po społeczności żydowskiej w Gnieźnie są, choć je często mijamy i zapominamy o nich. Ta tablica w symboliczny sposób przypomina tę historię i jest nauką na przyszłość, że ta społeczność w Gnieźnie była, tu była chowana i jest to wielka część historii miasta – powiedział Michał Powałowski, prezydent Gniezna. Zatem 6 czerwca stała się rzec ważna dla ducha miasta, jego przeszłości i przeszłości naszych przodków. Z dawnego cmentarza żydowskiego został jeszcze mały fragment, który prosi się o zagospodarowanie w godny sposób. Mały krok ku temu zrobił prof. Hubert Paluch. Kolejny, większy już krok, należy do całego społeczeństwa Gniezna.

Tagi