Skip to main content

Biblioteka Publiczna Miasta Gniezna

Gdy rynek czytelniczy rośnie, gnieźnieńska biblioteka się kurczy. – Instytucja walczy o utrzymanie – nie kryje dyrektor książnicy.

 | 
(fot. Biblioteka Publiczna Miasta Gniezna)

Wiele wskazuje na to, że dotychczasowy rozwój Biblioteki Publicznej Miasta Gniezna, zostanie wstrzymany, a na pewno ograniczony. Borykająca się z niedofinansowaniem, licząca niemal 80 lat instytucja, przechodzi poważny kryzys. Już dziś nie ma środków na zakupy nowości książkowych, więc to zadanie biorą na siebie czytelnicy i 2/3 nowych książek, to wyłącznie dar i życzliwość mieszkańców Gniezna. Kolejne ograniczenie dotknie najmłodszych. Dziecięca wypożyczalnia – miejsce wielu pierwszych spotkań młodych gnieźnian z książką, zostanie przeniesiona, a jej księgozbiór rozparcelowany.

O trudnej sytuacji gnieźnieńskiej biblioteki mówiło się od pewnego czasu. Czytelnicy nie kryli, że trudno jest w książnicy otrzymać nowości wydawnicze. Dochodziło już do takich sytuacji, że na współorganizowane przez instytucję spotkania autorskie, część książek danego pisarza musieli przynosić prowadzący z nim rozmowę, gdyż w zasobie biblioteki brakowało niektórych pozycji zaproszonego gościa. A to tylko jeden z problemów, który poruszono na posiedzeniu Komisji Promocji, Kultury i Turystyki miejskiej rady. Z powodu powagi sytuacji, radni udali się na posiedzenie swojego gremium do bibliotecznej filii na ul. Staszica. Jak wynika ze słów Piotra Wiśniewskiego, dyrektora instytucji – bibliotekę dotyka pewien dołujący paradoks. Mianowicie czytelnictwo w Polsce w końcu drgnęło i zaczęło rosnąć, wydawane są na krajowym rynku wydawniczym rekordowe ilości pozycji książkowych, sami pisarze uzyskują już status celebrytów i książka pozostaje cały czas modna, ale za tym zainteresowaniem nie może nadążyć gnieźnieńska książnica. Powód? Niedoinwestowanie. Jednostka potrzebuje więcej pieniędzy od swojego organizatora, czyli Miasta Gniezna, ale o te trudno. Obecnie z usług biblioteki korzysta 10 000 gnieźnian. To szósta część wszystkich mieszkańców. Dziennie, średnio, instytucja wypożycza 851 tytułów, a rocznie na jednego bibliotekarza przypada aż 20 778 wypożyczeń! To bardzo dużo jak na wąski zespół pracowników – zaledwie 21 osób rozdzielonych na 5 oddziałów.

Posiedzenie komisji Promocji, Kultury i Turystyki

Niestety, biblioteka ma coraz mniej środków na zakupy nowości, a to jedna z podstawowych funkcji takiej instytucji. Dbanie, by czytelnicy mieli stały i szybki dostęp do świeżo wydawanych pozycji ogranicza budżet. Jeszcze w 2019 roku instytucja miała na ten cel ponad 158 tys. złotych, ale rok później już tylko 27 tys. zł. To dramatyczny wręcz spadek o ok. 80 procent. – To się bardzo odbija na księgozbiorze. Ludzie przychodzą głównie po nowości. A te są coraz droższe – powiedział P. Wiśniewski. Jak wyliczył, w 2023 roku wydano w kraju 33 893 książki. Na ile z tego ogromu mogła pozwolić sobie na zakup biblioteka? 1543 pozycje. – To promil tego, co ukazało się na rynku – rozłożył bezradnie ręce dyrektor instytucji. Jak dodaje, średnia cena książki w hurtowni wynosi 51 złotych i zarządzana przez niego biblioteka zwraca się od lat do Biblioteki Narodowej po pomoc w zakupie wydawnictw. Instytucja centralna daje 40 procent dofinansowania na zakupy, ale reszta kosztów zostaje po stronie książnicy. Ile z tej oferty udało się zakupić książek dla gnieźnieńskich czytelników w tym roku? Zero. Ale tu, jak się okazuje, pomoże Urząd Miejski, który znalazł 15 tys. złotych potrzebne jako wkład własny do tego programu. Książki zatem do Gniezna przyjadą, ale w skromnej liczbie.

Piotr Wiśniewski nie kryje, że zarządzana przez niego biblioteka znalazła się na zakręcie. – Instytucja walczy o przetrwanie – poinformował radnych mówiąc wprost. Jak wylicza, od lat spada już dotacja podmiotowa dla jego instytucji, a koszty utrzymania rosną. Mimo to, instytucja stara się przetrwać i nie ciąć etatów, których i tak już jest mało. – Tniemy, szukamy oszczędności, szukamy partnerów. Jak nie mamy nowości, to kłaniamy się w stronę czytelników – wyjaśnia dyrektor. Jak się bowiem okazuje, to czytelnicy wzięli na swoje barki wyposażanie biblioteki w wydawnicze nowości. Dary to aż 2/3 wszystkich nowych książek. Władze książnicy mają też marzenia, które – zapewne – nie będą mogły być na razie zrealizowane. To m.in. plan na zorganizowanie filii biblioteki na os. Skiereszewo. Czy powstanie? Będzie o to trudno. Choć jak powiedział dyrektor, z badań przeprowadzonych przez Urząd Miejski wynika, że to biblioteka cieszy się wśród gnieźnian największym zaufaniem społecznym spośród wszystkich instytucji kulturalnych miasta. – Ludzie nas lubią, szanują, wiedzą gdzie jesteśmy i jesteśmy często pierwszym kontaktem z kulturą na osiedlach – zauważa P. Wiśniewski.

Niestety, tutaj przychodzą złe wieści. Jak to w cięciach, dotykają one najczęściej tych, którzy zaprotestować nie mogą. Podjęto decyzję o opuszczeniu pomieszczeń przez wypożyczalnię dla dzieci. Ta od lat znajduje się w kamienicy przy ul. Mieszka I. Ale ten stan nie potrwa długo. Zasób „biblioteki dziecięcej” – jak zwykło się mówić o tej wypożyczalni, zostanie rozparcelowany pomiędzy istniejące filie, a sama wypożyczalnia zostanie przeniesiona na drugą stronę ulicy, czyli do Biblioteki Głównej. Takie posunięcie wymusi fizyczną likwidację utworzonej przed kilkoma laty czytelni, która stała się miejscem spotkań autorskich, koncertów, wystaw i rozmów o kulturze i mieście. Mozolnie przygotowane pomieszczenia zostaną wypełnione książkami dziecięcymi, a dzieci – mówiąc kolokwialnie – będą „gnieździć się” z dorosłymi czytelnikami w wąskich pomieszczeniach Biblioteki Głównej. Jak mówi dyrektor – to z powodu wspomnianych oszczędności i racjonalizowania kosztów instytucji. To posunięcie ma pozwolić przetrwać bibliotece i utrzymać i tak już minimalną ilość etatów.

Jak na te złe wieści zareagowali radni? Milczeniem. Tylko przewodniczący komisji, Jarosław Mikołajczyk dopytywał, czy likwidacja pomieszczeń czytelni w Bibliotece Głównej oznacza likwidację też działań, które w tym miejscu się odbywały. Jak odpowiedział dyrektor biblioteki, trwają rozmowy, by takie działania przeprowadzać w innych miejscach, już poza biblioteką. Ale tu konkretnych ustaleń już nie ma. Co będzie mieścić się w atrakcyjnych pomieszczeniach po wypożyczalni dziecięcej? Nikt nie zadał tego pytania.

Tagi