Skip to main content

Turystyka

Co z tą turystyką?

 | 
Posiedzenie komisji w MPPP

Po Gnieźnie wycieczki oprowadza spora liczba przewodników spoza miasta, których wiedza o Gnieźnie albo jest wybiórcza, albo dawno nie aktualizowana, albo nawet… żadna. Zdarza się, że gości po prostu wprowadzają w błąd. Jak wyróżniać na ich tle naszych kompetentnych przewodników z Gniezna? To tylko jeden z problemów poruszonych na ostatnim posiedzeniu Komisji Promocji, Kultury i Turystyki miejskiego samorządu.

W pięknej sali „Piastów malowane dzieje” w Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie, odbyło się zebranie radnych z komisji traktującej o promocji, kulturze i turystyce. Zgodnie z zapowiedzią przewodniczącego komisji z początku kadencji – Jarosława Mikołajczyka, posiedzenia i dyskusje tego gremium mają „wychodzić do osób zainteresowanych” danym tematem, i faktycznie, tak się dzieje. Po wrześniowym wysłuchaniu potrzeb organizacji i osób tworzących kulturę w mieście (spotkanie w Latarni na Wenei), przyszedł czas na duże grono miejskich przewodników. Spotkano się z nimi właśnie w muzeum. Jak trafnie zauważył J. Mikołajczyk, to było chyba najliczniejsze posiedzenie tej komisji w jej dziejach. By porozmawiać o turystyce w Gnieźnie, pojawiło się blisko 30 osób. Stąd – czego można by oczekiwać – sztywne zazwyczaj w swojej formie spotkania różnych miejskich komisji, zamieniło się w debatę. I o to chodzi. Na spotkanie przybyła duża liczba gnieźnieńskich przewodników turystycznych. W ocenie przewodniczącego komisji – osób w świadomości gnieźnian rzadko odnajdywanych, ale niezwykle ważnych dla miasta, jego tożsamości i popularności w świecie. Można odnieść wrażenie, że do tej pory, komisji ta mogła pozostać tylko przy dwóch członach swej nazwy „Promocji i Kultury”. Turystyce rzadko dawano głos, ale sam przewodniczący komisji jest czynnym przewodnikiem, to i optyka na problemy i pomysły tego środowiska, jest bardziej wyrazista.

Posiedzenie komisji w MPPP

Jak się okazuje, przewodnicy zwracają uwagę na działalność w mieście koleżanek i kolegów z innych regionów kraju, którzy przyjeżdżają tutaj ze swoimi wycieczkami. Jednak często ich przygotowanie z wiedzy o Gnieźnie i jego historii jest słabe. Gniezno to tylko punkt na trasie jakiejś wycieczki, zatem przewodnik ogranicza się do przekazania podstawowych faktów, często je jeszcze przekręcając – tym samym, nie potrafi zafascynować miastem swoich słuchaczy. Potrafią to gnieźnieńscy przewodnicy, ale często są niedostrzegalni. Jak zauważyli zebrani, wiedza i pasja naszych przewodników są bardzo cenne i warto to wykorzystać, promować i wspierać. Dochodzi nawet do takich sytuacji, że przewodnicy spoza miasta dzwonią do naszej Informacji Turystycznej, by poprosić jej pracowników o wytyczne, co w Gnieźnie mogą pokazać swoim klientom. – Tracą na tym sami turyści i Gniezno – przyznają przewodnicy. Gremium jest zgodne też co do tego, że wzorem przewodników ze Wzgórza Lecha, gnieźnieńscy specjaliści powinni się wyróżniać wizualnie. W jaki sposób, to osobna kwestia. Może to być chustka, przypinka, torba lub specjalny identyfikator. Ważne jednak jest to, by taka identyfikacja była zgodna z prawem. Zawód przewodnika jest „wolny” w kraju od 2014 roku i każdy może nim zostać. Z jednej strony daje to szanse pasjonatom i osobom niezrzeszonym w organizacjach, z drugiej jednak, otwiera drzwi do zawodu dla osób nie kochających tej pracy, a chcących po prostu zarobić. A więc – budowanie silnej marki dla przewodników tutejszych, którzy są kompetentni i wiedzą dużo więcej od innych. Potrafią też skierować gości w inne miejsca: na kawę, obiad czy zobaczyć coś spoza programu wycieczki. Przewodnicy spoza miasta tego często nie potrafią.

Przewodniczący komisji, J. Mikołajczyk

Sama dyskusja w pewnym momencie zaczęła ewoluować w kierunku szukania samej tożsamości turystycznej Gniezna. Być może, jako gnieźnianie, mamy z tym problem. Czy promowanie się jako historyczna pierwsza stolica Polski jest ciągle tym najważniejszym filarem? A może opierać się na mieszczaństwie XIX-wiecznym? Jak zauważył Michał Bogacki, dyrektor MPPP, by wypracowywać strategie turystyczne i potem je rozliczyć, trzeba bazować na twardych danych. Ilu jest w Gnieźnie turystów? Czy następuje ich przypływ czy odpływ? Dziś takich danych nam brak. Mamy dane, ile osób odwiedza muzea, Wzgórze Lecha, korzysta z usług Informacji Turystycznej. Ale to ciągle za mało w jego ocenie. Turystyce nie sprzyjają też takie wpadki, jak z miejską aplikacją „Królika Goń!. Ta topowa część Traktu Królewskiego, nie działa na najnowszych wersjach Androida i tak jest od wielu miesięcy. Turystów to wkurza, o czym można się przekonać oglądając filmy w serwisie YouTube. Turyści indywidualni bardzo często ze swoich wycieczek kręcą filmy i publikują je w sieci. Te z Gniezna ukazują nam niedziałającą aplikację i często nieład i brud w okolicy elementu traktu – królików. Przedstawiciele Urzędu Miejskiego stwierdzili, że aktualizacja aplikacji kosztuje blisko 200 tys. złotych, ale M. Bogacki wskazał, że kierowana przez niego instytucja korzysta z aplikacji webowych – czyli trudnych do odróżnienia stron www, które wyglądają jak aplikacja i nie pobierają tak dużo danych. Można je zbudować za darmo.

Osobnym tematem była kwestia symbolicznego nagradzania ludzi turystyki w mieście. Ilu przewodników otrzymało w ostatnich latach jakiś medal od prezydenta za swoją pracę? Ludzie kultury medale otrzymują co roku, ale turystyka na miejskim święcie lokalności „Festiwalu Fyrtel” nie istnieje. Urzędnicy zatem, zaproponowali, by organizacje i osoby prywatne w tej sprawie składały wnioski do prezydenta miasta. – Nikt o to nie wnioskował – usłyszeli przewodnicy od przedstawicieli urzędu. Jednak tu pojawiły się głosy, że to Urząd Miejski powinien w tej kwestii wysyłać zaproszenia w sprawie nagradzania ważnych dla tutejszej społeczności ludzi. Jest wiele organizacji w Gnieźnie, w których pracują osoby oddane innym gnieźnianom i miastu, a które nie mają pojęcia, że o symboliczny medal mogą wnioskować do włodarza miasta. Jak pokazał przebieg spotkania komisji, turystyka w Gnieźnie musi odnaleźć swoją przestrzeń i wrócić do świadomości mieszkańców miasta. Przewodnicy to silna i kompetentna grupa osób, która dla Gniezna robi wielką pracę. Dzięki nim, nie tylko turyści czują satysfakcję z pobytu tutaj i potem jeszcze wracają, ale korzystają na ich pracy też lokalni przedsiębiorcy z których usług turyści korzystają.

Tagi