Przejdź do treści głównej

Dla Oliwii

Wieźć nadzieję. 300 km dla Oliwii

 | 
K. Rynarzewski i M. Wachowski

To opowieść o sile ludzkiej, sąsiedzkiej i nie tylko, solidarności. O niezwykle głębokich pokładach empatii i wielkiej woli walki. Walki o zdrowie, o uśmiech, o dalsze piękne chwile. Gdy Oliwia, dziś 14-letnia sympatyczna dziewczyna, doznała udaru krwotocznego w szkole i trafiła do szpitala w stanie krytycznym, poruszona tym faktem społeczność gminy Niechanowo nie przeszła wobec tego obojętnie.

Choć życie Oliwki było poważnie zagrożone, a w jej głowie odkryto kolejne nieprawidłowości, które mogły powodować następne udary, dziewczynka dziś dzielnie walczy i przechodzi wyczerpującą rehabilitację. Po śpiączce farmakologicznej, które była niezbędna do ratowania jej życia i zdrowia i po miesiącach spędzonych na szpitalnej intensywnej terapii, dziś dziewczyna wraca do życia. Oprócz wspaniałej woli samej Oliwii i jej godnej podziwu pogody ducha, takie postępy nie byłyby możliwe, gdyby nie ludzka solidarność. Zaczęło się od sąsiadów, mieszkańców gminy Niechanowo, sołectw, a za nimi z pomocą ruszyli ludzie z Gniezna i innych części kraju! By zachęcić ludzi dobrej woli do wsparcia zbiórki na leki i rehabilitację, organizowano festyny, licytacje, sprzedawano ciasta ale także dokonywano wyczynów czysto symbolicznych, wymagających motywacji. Tak działo się i dzieje dzięki sołtysowi Jarząbkowa w gminie Niechanowo – Krystianowi Rynarzewskiemu, który podróżując rowerem po kraju zachęca ludzi do wspierania Oliwii w jej powrocie do zdrowia. Do tej pory sołtys dotarł do Warszawy i Sopotu, teraz, wraz z kolegą Marcinem Wachowskim ruszyli w trudną drogę do Karpacza. Już z daleka widać, że jadą z misją. W okolicznościowych koszulkach, z flagami gminy Niechanowo i miasta Gniezna, zawieźli w Karkonosze dobre wieści o postępach w rehabilitacji mieszkanki ich gminy i z zachętą do dalszego jej wsparcia.

Kolarze wyruszyli z gnieźnieńskiego Rynku o godzinie 18, w niedzielę 14 września. Zanim jednak depnęli mocno w pedały, porozmawiali z nami i przekonali o swojej mocnej motywacji do pokonania trasy, bo aura tego dnia była deszczowa, a przed nimi noc i jazda pod górę. – Zobaczymy jak pozwolą nam jechać warunki – patrzył w niebo Krystian Rynarzewski dopinając elementy wyposażenia roweru. – Sprawdzając prognozę pogody przewiduję, że gdzieś koło Leszna przestanie padać i będzie ok. Mam nadzieję, że w Karpaczu pojawimy się w poniedziałkowe popołudnie. Nie ma złej pogody na rower, bo wszystko odbywa się w głowie – śmieje się sołtys Jarząbkowa. Korzystając z okazji, pytamy oczywiście o patronkę rajdu – Oliwię. Tuż przed podróżą Krystian spotkał się z nią i opowiedział o jej stanie zdrowia. – Robi ogromne postępy! – cieszy się. – Zaczyna już powolutku sama dreptać, choć kolejne operacje jeszcze przed nią. Ma cudowne wsparcie w rodzicach i całej rodzinie. Dla mnie niesamowicie pozytywne jest to, że kiedy byłem u niej ostatnio dwa razy, to fajnie nawiązuje rzeczowy kontakt i jest mega obeznana w internecie i social mediach. Bardzo to mnie cieszy. Pokazałem jej koszulkę w której ruszamy w trasę, to się ucieszyła i zrobiła mi nawet zdjęcie. I to mnie, razem z Marcinem, napędza do działania – podkreśla K. Rynarzewski.

Motywacja była wyczuwalna. Jak mówi sołtys, zbiórka ciągle działa, potrzeby są duże, a widząc postępy w rehabilitacji nie można teraz się zatrzymać. – Wiem, że w naszym kraju zbiórek jest bardzo dużo, wielu jest ludzi w potrzebie i ubolewam nad tym, że musimy w taki sposób wspomagać ludzi w chorobach, ale tak już jest, więc działamy dla naszej Oliwki – zacisnął pięść sołtys wsiadając na rower. – Chcemy w ten pozytywny sposób pobudzać ludzi do pomocy. Te 300 kilometrów to dla nas nic, w porównaniu z wysiłkiem jaki podejmuje codziennie Oliwia, by wrócić do zdrowia – rozłożył ręce Krystian i już po chwili, wraz z Marcinem, ruszyli ulicą Tumską w dół w swoją podróż z sercem.


Jeśli chcą Państwo wesprzeć zbiórkę na leczenie i rehabilitację Oliwii, mogą państwo dokonać tego poprzez link https://pomagam.pl/79cggm

Tagi