Po strajku w Jeremiasie
„Pierwsi w działaniu”. Ministerialne odznaczenie dla strajkujących związkowców z Jeremiasa

42 dni trwał najdłuższy strajk w Polsce po 1989 roku. Robotnicy z gnieźnieńskiej fabryki systemów kominowych na początku czerwca powiedzieli „dość” warunkom pracy i płacy w swoim zakładzie i podjęły działania strajkowe. Ich walce przyglądała się cała Polska, a także organizacje związkowe z całej Europy. Strajk zakończył się sukcesem obu stron, a więc porozumieniem. Za tę skuteczną walkę związek zawodowy otrzymał odznaczenie ministra do spraw pracy.
Primus in Agendo „Pierwszy w Działaniu” – to resortowe odznaczenie cywilne ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. Od 17 lipca posiada je związek zawodowy Inicjatywy Pracowniczej (IP) przy gnieźnieńskim Jeremiasie. Przez prawie 1,5 miesiąca część załogi firmy skupiona w IP walczyła o swoje postulaty, które ostatecznie, dzięki mediacji miejskich radnych, zostały w dużej części spełnione. Strajk zakończono, a pracownicy wrócili do pracy. – Prawo pracy to polskie prawo, a polskiego prawa należy przestrzegać. Żadna międzynarodowa korporacja, ani żadna polska czy zagraniczna firma nie stoją nad polskim prawem, w tym prawem pracy – mówiła ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która przyjechała do Gniezna wręczyć odznaczenie dla związku zawodowego na ręce lidera strajku, Mariusza Piotrowskiego. Przed zakładem przypomniała, że polscy pracownicy mają prawo do strajku, a spór w Gnieźnie był legalny. Ministra gratulowała załodze końcowego sukcesu. – I nawet jeśli nie jest to 100 procent spełnionych postulatów, to na tym też polega porozumienie. Czasami jest mocniej w jedną, czasami w drugą stronę, ale jest jakimś spotkaniem się – podkreślała. A. Dziemianowicz-Bąk zauważyła, że hasło wyróżnienia – „Pierwszy w Działaniu”, w przypadku strajkujących w Gnieźnie związkowców pasuje wprost. – Nie ma takiej siły, takiej firmy, takiego biznesu, kapitału i interesu, który miałby prawo podnosić rękę na majestat polskiego państwa, prawa, pracownika i pracownicy – dodała ministra.
– To zasługa tych ludzi – wskazał ubranych w charakterystyczne czerwono-czarne kamizelki związkowe członków Inicjatywy Pracowniczej w zakładzie, odbierający medal Mariusz Piotrowski, lider strajku, który mimo wywalczenia porozumienia, dalej nie jest wpuszczany przez firmę do wykonywania pracy, mimo nakazu sądu. W tej sprawie toczy się dalej postępowanie przed Sądem Pracy. – Byli wytrwali, nieugięci, dawali nam siłę. Mamy nadzieję, że inne organizacje związkowe będą się jednoczyć i walczyć o lepsze jutro. Nie był to łatwy kawałek chleba. Walczyliśmy 42 dni, ale daliśmy radę. Mam nadzieję, że pracodawca zrozumiał o co nam chodziło. Że w końcu zacznie nas szanować i nasze prawa – podkreślił. Ministra pracy podziękowała także Radzie Miasta Gniezna za włączenie się do mediacji i zapewniła, że jeszcze w tym roku powinny być przyjęte przez Sejm zmiany w prawie pracy, które wzmocnią pozycję pracownika. – Samymi słowami bezpieczeństwa w świecie pracy się nie zbuduje – przekonywała. Wymieniła tutaj wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy, która otrzyma nowe narzędzia do ochrony polskich pracowników oraz podwyższenie kar za łamanie prawa pracy. – Koniec z wliczaniem sobie w koszty łamania praw pracowników i traktowaniem prawa pracy, jako prawa drugiej kategorii – podkreślała ministra. Niestety, jak przekazał mediom Mariusz Piotrowski, w stosunku do części strajkujących pracowników, którzy wrócili do pracy, są stosowane metody mobbingu. W tej sprawie zbierane są materiały i będą wyciągane konsekwencje oraz informowane będą odpowiednie organy państwowe.
