Baltic Express
Nie taki przyjazny jak go malują. Baltic Express będzie usprawniany
Od 15 grudnia zatrzymuje się na stacji Gniezno Baltic Express. Chyba najbardziej znane połączenie, które zadebiutowało w nowym rozkładzie jazdy. Ten międzynarodowy pociąg ma być hitem dla podróżnych, ponieważ łączy czeską Pragę z Wrocławiem, Poznaniem, Bydgoszczą i polskim morzem, dojeżdżając do Trójmiasta. Mimo szumnej kampanii promocyjnej, nie brakuje w tym połączeniu niedogodności.
Baltic Express melduje się już na peronach gnieźnieńskiego dworca 8 razy na dobę (po cztery kursy w obu kierunkach) i daje tym samym możliwość podróży z naszego miasta tym składem w kierunku Gdyni lub stolicy Czech – Pragi. Podróż z Gniezna do Gdyni trwa 3 godziny 11 minut, a do Pragi blisko 6,5 godziny (w nocy ok. 7 godzin). Niestety, skład nie posiada w tym momencie ani wagonu sypialnego, ani tzw. kuszetki. To istotne szczególnie w połączeniach nocnych i może być uciążliwe dla pasażerów pokonujących „Baltic Expressem” dłuższe odległości. Jak informuje jednak branżowy „Rynek Kolejowy”, wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak zapewnił redakcję, że wagony sypialne zostaną dołączone do składu od świąt wielkanocnych. Mają to być wagony z taboru PKP Intercity, a nie ich czeskiego odpowiednika. Inny problem, który zgłaszają pasażerowie, to brak przez całą relację ekspresu wagonu gastronomicznego. W tym momencie kursuje on tylko w relacji Gdynia – Wrocław. W tym ostatnim mieście „Wars” jest odczepiany i do Pragi skład jedzie już bez niego, a to 4,5 godziny drogi. Jak zapewnił RK wiceminister, trwają prace, by i „Wars” obsługiwał podróżnych w całej relacji. Być może nastąpi to w wakacje. Odczepianie „Warsa” we Wrocławiu trwa też pół godziny, co wpływa na dynamikę podróży.
Podróżowanie „Baltic Expressem” nie jest też tanie. Obecnie za przejazd z Gniezna do Pragi zapłacimy za jednego pasażera 463,97 zł w klasie I i 314,50 zł w klasie II.