Teatr Fredry
Blisko realizacji teatralnych marzeń. Jest przetarg na scenę kameralną
Tylko jedna scena z widownią dla ambitnego teatru zawodowego jest jak spętanie jego skrzydeł, które mają też ponieść teatralnego widza w świat wyobraźni, emocji i zadawania sobie pytań o kondycję człowieka i świata. Starania o drugą scenę dla Teatru Fredry trwają od dekad i taki też plan do zrealizowania – choć bardzo trudny – założyła sobie nowa dyrekcja, która przyszła do Gniezna w 2013 roku. Po 11 latach starań marzenia mają się w końcu ziścić. Instytucja ogłosiła już przetarg na rozpoczęcie prac budowlanych.
Teatr Polski w Poznaniu ma „Malarnię” mieszczącą 100 widzów, a Teatr Nowy w tym samym mieście „Scenę Nową” dla maksymalnie 150 osób. Dodatkowa przestrzeń sceniczna to dziś zupełne minimum dla każdego ambitnego zespołu teatralnego. Brak takiej przestrzeni powoduje, że zespół nie może podejmować się większych i częstszych wydarzeń artystycznych. „To problem dla zespołu technicznego, utrudnienie prezentacji większej ilości spektakli w miesiącu, bo nie mamy tej przestrzeni. To także utrudnienie dla pracy artystów, ponieważ jesteśmy zmuszeni do przygotowywania tylko jednego spektaklu naraz, podobnie jak tylko jeden spektakl może być grany w danym czasie, a nie np. dwa równolegle. Dzięki scenie kameralnej inne teatry grają więcej i poszerzają ofertę dla mieszkańców” – wyjaśniała w styczniu tego roku Joanna Nowak, dyrektor Teatru Fredry zapowiadając, że w 2024 roku dojdzie do wyczekiwanej od lat inwestycji. W końcu słowa mają odzwierciedlenie w faktach, a takim jest ogłoszenie przetargu na rozpoczęcie prac budowlanych.
Zadanie budowy sceny kameralnej wydaje się karkołomne. Obiekt Teatru Fredry jest dość „intensywnie” zagospodarowany w wąskim otoczeniu śródmiejskich kamienic. Ale dzięki pomysłowości architektów i zespołu instytucji, wymyślono, że scena wyrośnie na dachu parterowych pomieszczeń między placem przed teatrem, a jego dziedzińcem. Tym samym fronton obiektu od strony ulicy Mickiewicza zyska bardziej masywną i wyższą linię w pierzei. Sama sala będzie mieścić 100 miejsc do dowolnej aranżacji, do tego antresolę i niezbędny pomost techniczny. Tak duża inwestycja będzie wymagać jednak wymiany stropu między istniejącą częścią parterową, a nową salą. Salę będą komunikować z resztą teatru dwie windy (towarowa i osobowa). Sama nadbudówka będzie mieć 237,24 m2 powierzchni, z czego sala kameralna 146,30 m2. Nowa bryła zmieści też garderoby, wc i mały magazyn. Do sali bez trudu dostaną się osoby niepełnosprawne. Dodatkowo wyremontowane zostaną istniejące już pomieszczenia na parterze teatru (garderoby, wc, pracownie) oraz w piwnicy (sala prób muzycznych z reżyserką, warsztaty i pomieszczenia socjalne). Przewidywany zakres prac to dopiero pierwszy etap całej inwestycji. Kolejnym etapem będzie wyposażenie sceny kameralnej w najwyższej klasy sprzęt audio-wizualny. Ale to już inne postępowanie przetargowe.
Jak w styczniu zapewniał dziennikarzy Maciej Szymborski, kierownik działu techniczno-produkcyjnego teatru, wnętrze nowej sali kameralnej zostało zaprojektowane przez najlepszych specjalistów. W tym gronie znalazł się inż. Tomasz Zaborowski, jeden z największych budowniczych polskich scen ostatnich dekad. – „To ikona projektowania teatrów. Od 1991 roku wybudował on w Polsce chyba z 200 przestrzeni teatralnych” – cieszył się Szymborski. Jak dodawał – nowa sala będzie salą teatralną, ale też studyjną i koncertową. Jej zaletą będzie możliwość dowolnej aranżacji wnętrza w zależności od potrzeb. Wyłoniony w przetargu wykonawca będzie miał 20 miesięcy na ukończenie prac budowlanych.