Skip to main content

Za winklem

Gniezno pędzlem malowane

 |  Aleksander Karwowski  | 
Gwasz Karola Albertiego (fot. wolna licencja)

Jedne z najpiękniejszych widoków dawnego Gniezna utrwalił na swoich gwaszach Karol Alberti. Gwasze zostały namalowane pod koniec XVIII wieku i znajdują się obecnie w zasobie Muzeum Narodowego w Poznaniu, a prezentowany reprint znalazł się w albumie z roku 1810 i oryginał zobaczyć możemy w Austriackim Muzeum Narodowym. Oto ostatnia z części tryptyku prezentującego Gniezno.

Patrzymy na miasto od strony północno-zachodniej, czyli z Kustodii. Dziś taki widok możemy ujrzeć przedzierając się w okolice boisk szkoły i internatu przy ulicy Powstańców Wielkopolskich. Od lewej strony widzimy wieżę kościoła św. Jana oraz zabudowę sąsiedniego klasztoru bożogrobców. Jest to przedmieście zwane Grzybowem (mające prawa miejskie). Usytuowane jest na wyniesieniu terenowym zwanym wzgórzem krzyżackim (lub świętojańskim). Patrząc dalej w prawo widzimy już miasto lokacyjne – czyli zespoły klasztorne franciszkanów i klarysek na wzgórzu panieńskim (rynek). Na bliższym planie widzimy okazały gmach Seminarium Duchownego, który był wielokrotnie rozbudowywany. Między miejscem z którego za pomocą obrazu patrzymy na miasto, a samym seminarium, rozciągają się łąki i tereny podmokłe. To obszar występowania dawnego jeziora Świętego, któremu na przestrzeni wieków obniżało się lustro wody, a jego dno zarastało. Dziś pozostałością po nim jest staw w ogrodach seminaryjnych.

Niestety – na prezentowanym obrazku nie widać pewnego szczegółu, który znajduje się na oryginale gwaszu Albertiego – mianowicie wyniesienia, które powinno być namalowane z lewej strony gmachu Seminarium. Wyniesienie nazywane było „Rymanowskie” i jako pierwsze zaczynało uwidaczniać się przy obniżaniu wód jeziora Świętego tworząc początkowo wyspę, a potem rozległe pastwisko. Nazwę zawdzięczało wieloletniemu dzierżawcy tego miejsca. Dziś są to nieużytki przy ulicy Żuławy i przyczółku estakady Trasy Zjazdu Gnieźnieńskiego. W dole, na pierwszym planie widzimy dachy chat kryte słomą – to najpewniej zabudowania dzisiejszej ulicy Żabiej.

Tagi